Edyta Górniak ubolewa nad brakiem silnej woli. "Ciągle będę miała nadwagę". Wyjawiła, czemu nie może się oprzeć
Edyta Górniak to jedna z największych diw polskiej estrady. Gwiazda rozpoczęła swoją karierę w późnych latach 80., występując z założonym przez siebie zespołem. Z czasem związała się z Teatrem Dramatycznym i została aktorką musicalową. W 1995 roku ukazał się jej debiutancki solowy album pt. Dotyk. W ciągu tych lat wydała łącznie siedem studyjnych albumów i wylansowała takie przeboje jak: Kolorowy wiatr, Dumka na dwa serca, Teraz tu, czy To nie ja.
26.02.2022 | aktual.: 26.02.2022 15:59
Do jej największych sukcesów należy występ na Eurowizji w 1994 roku. Wykonaniem utworu To nie ja, zapewniła Polsce 2. miejsce podczas 39. Konkursu Piosenki Eurowizji. Od tamtej pory, żaden reprezentant naszego kraju nie zbliżył się do jej wyniku.
Piosenkarka jakiś czas temu zdecydowała się na wyprowadzkę do Stanów Zjednoczonych, jednak z uwagi na wybuch pandemii koronawirusa wróciła do kraju. Obecnie mieszka w luksusowej willi w górach i korzysta z uroków natury. Jakiś czas temu w odwiedziny przyjechał do niej syn Allan, który wpadł do mamy z paczką swoich przyjaciół. Gwiazda wyjawiła, że nastolatkowie byli nią nieco skrępowani. Więcej o tym przeczytacie tutaj.
Edyta Górniak ubolewa nad brakiem silnej woli. Walczy z nadwagą
Edyta Górniak z uwagi na zawód, który wykonuje, musi dbać nie tylko o swój głos, ale również o wygląd. W rozmowie z Faktem wyjawiła, że niekiedy dbanie o linię jest dla niej bardzo trudne, ponieważ uwielbia słodkości i często ulega pokusom. Jakim przekąskom nie może się oprzeć?
Sytuacja jest taka. Pączki owszem lubię, ale to faworki kontrolują mój umysł i moją wagę tego dnia. Zawsze przegrywam z silną wolą, ale staram się równocześnie pić dużo wody, żeby nie zaklejać organizmu cukrem i tłuszczem.
Gwiazda uwielbia wypieki, które są serwowane zgodnie z tradycyjnymi recepturami. Nie ukrywa, że takich cukierni w Zakopanem jest pod dostatkiem. Górniak ubolewa nad brakiem silnej woli:
Niestety na Podhalu są doskonałe wypieki i w ogóle cukiernie. Mówię niestety, bo trudno mi przez to zgubić niepotrzebne kilogramy.
Artystka opowiedziała co nieco o swojej ulubionym miejscu, w którym regularnie oddaje się przyjemnościom:
Odkryłam ukochane miejsce, które ma swoją tradycję tutaj od 46 lat. Dowiedziałam się, że Pan Steskal zatrudnia aż 3 pokolenia. Od dziadka po wnuki. Więc jest to pyszne, bo ma faktycznie stare receptury. Dajcie spokój, dopóki tu mieszkam, ciągle będę miała nadwagę...
Wy również jesteście fanami słodkich przekąsek?
