Konflikt między Narożnymi narasta. Dawid ostro zaatakował partnera byłej żony: „Niech przydupasek weźmie się za robotę"
Magda Narożna w przeszłości była związana z Dawidem Narożny. Oboje małżonków przejawia talent muzyczny, który postanowili wykorzystać. Wspólnie założyli zespół Piękni i młodzi, który w krótkim czasie podbił rynek disco-polo. Utalentowana para zyskała grono wiernych fanów, którzy chętnie przybywali na ich koncerty oraz mocno trzymali kciuki za ich związek. Niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu, a oni rozstali się w atmosferze skandalu, o którym było głośno w mediach. Między ich obecnymi partnerami doszło do awantury, która miała dramatyczny finał. Na materiale wideo udostępnionym w sieci widać było, że kłótnia zakończyła się bójką. Z uwagi na napięte stosunki, byli już małżonkowie ograniczyli swoje kontakty do minimum.
Mimo że od ich rozstania wkrótce miną trzy lata, muzyk od czasu do czasu komentuje na Instagramie zachowania byłej partnerki. Pod koniec ubiegłego roku wrzucił nagranie, którym chciał zwrócić uwagę na problemy Magdy. Tym razem pokazał, jakie koszty ponosi na utrzymanie córki. Nie krył swojego poirytowania.
Dawid Narożny pokazał, ile wydaje na utrzymanie córki. Jedna pozycja szczególnie go zirytowała
Narożny tym razem postanowił pokazać swoim obserwatorom, listę wydatków na utrzymanie córki, która przesłała mu eksżona. Składa się ona z 31 podpunktów uwzględniających m.in. dojazdy do szkoły czy utrzymanie konia. Z przedstawionych obliczeń wynika, że roczny koszt utrzymania 11-letniej Gabrieli oscyluje w granicach 18 tysięcy złotych.
Dawid bardzo oburzył się, gdy zobaczył, za co ma zapłacić. Tuż pod zdjęciem udostępnionym na Instastory napisał dosadnie:
Kogoś już chyba do reszty pogrzało.
Można domyślać się, że w dalszej części tekstu skrytykował osobę pozostającą w bliskich relacjach z Magdą. Najprawdopodobniej miał na myśli jej obecnego partnera.
Niech przydupasek weźmie się za robotę, a nie wymyślają koszty i myślą, że będę całą rodzinkę utrzymywał.
Wokalista zauważył, że na przedstawionej mu liście znalazły się pozycje, które zupełnie nie dotyczą jego córki:
To jest naciąganie, bo w rachunkach znalazły się nawet dezodoranty męskie
Sytuacja ta mocno rozbawiła jego fanów, którzy zaczęli głośno zastanawiać się nad tym, o jakiego konia chodziło jego byłej żonie. Muzyk i tym razem zdobył się na niewybredny komentarz.
No właśnie... Ciekawe, o jakiego konia tam chodzi, bo tam nikt z imienia nie został wymieniony - skwitował rozbawiony.
W tle było słychać, jak wtóruje mu jego obecna żona, Joanna:
Ciekawe, o jakiego utrzymanie konia chodzi... - powiedziała.
No cóż, jak widać, konflikt między Narożnymi nie ma końca.
