Policja pod domem Dariusza Krupy. Wiadomo, co się wydarzyło. Były mąż Edyty Górniak znowu ma kłopoty
Dariusz Krupa zasłynął w mediach dzięki swojemu małżeństwu z Edytą Górniak. Utalentowaną wokalistkę poślubił w 2005 roku. Relacja ta nie przetrwała jednak próby czasu, a zaledwie piec lat po sformalizowaniu związku szykowali papiery rozwodowe. Wcześniej przez jakiś czas żyli w separacji. Ich związek był bardzo medialny, jednak podczas rozstania udało się uniknąć prania brudów. Małżonkowie podzielili się majątkiem i opieką nad synem. Allan, miał wtedy zaledwie kilka lat.
22.06.2021 | aktual.: 22.06.2021 17:07
Cztery lata po rozstaniu o byłym mężu Edyty Górniak ponownie zrobiło się bardzo głośno. Wszystko za sprawą wypadku, jaki spowodował. Jadąc z nadmierną prędkością, potrącił kobietę, która nie przeżyła zderzenia z samochodem. Późniejsze badania wykazały, że wsiadając za kółko, mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Edyta Górniak bardzo przeżyła to, co się wtedy stało.
Dostałam sms (…) Edi, nie miałam odwagi zadzwonić, więc piszę sms.. Darek zabił człowieka. Mamy 6-7 godzin, zanim dowie się o tym prasa. Pamiętam, że mi się nogi ugięły i się osunęłam pod tą lodówką - wspominała w programie "My Way".
Policja w domu Dariusza Krupy. Co się stało?
Dariusz Krupa za śmiertelne potrącenie został skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Sędzia nie miał dla niego żadnej litości. Ubiegał się jednak od przedterminowe opuszczenie aresztu i taką zgodę uzyskał. Po wyjściu z więzienia miał ponownie zamieszkać w Warszawie, o czym swego czasu informował jeden z tabloidów. Niedługo minie rok odkąd Krupa mógł wrócić do normalności. Okazuje się, że w pełni korzysta z życia, a ostatnio był widziany w jednym z modnych klubów, gdzie zabawił z przyjaciółmi aż do trzeciej nad ranem.
Teraz portal Pudelek donosi o kolejnych problemach byłego producenta. Paparazzi sfotografowali przed jego domem policyjny radiowóz oraz samego zainteresowanego, który nerwowo rozmawiał przez telefon. Według świadków, na jakich powołuje się portal, funkcjonariusze mieli spędzić tam kilka godzin, a powodem ich wizyty były nieuregulowane rachunki za wynajem mieszkania, które zamieszkuje on ze sporo młodszą partnerką. Trzeba przyznać, że wizyta policji w domu podczas warunkowego zwolnienia nie jest najlepszym znakiem.
