Co łączy Tomasza Komendę i Beatę Pasik? Tą historią żyje cała Polska. Koszmar rozgrywał się latami
Tomasz Komenda w 2004 roku usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i zabójstwo 15-latki. Mimo że w sprawie brakowało jasnych dowodów, a on nigdy nie przyznał się do zarzucanych czynów, to zapadł wyrok, a on został osadzony w więzieniu. Wszystko opierało się jedynie na zeznaniach jednej osoby, a sąd mimo to wydał krzywdzące postanowienie. Po kilkunastu latach akta jego sprawy wróciły na wokandę. Okazało się, że to nie on stoi za zbrodnią. Po 18 latach został uniewinniony i oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Udało mu się uzyskać milionowe odszkodowanie.
27.01.2023 | aktual.: 27.01.2023 20:28
Po wyjściu z więzienia zaczął układać sobie życie na nowo. Znalazł miłość. Związał się z Anną Walter. Wkrótce po tym, jak ujawnili łączące ich uczucia, ogłosili, że będą rodzicami.
30 listopada 2020 roku po godzinie 15 na świecie pojawił się jego syn. Otrzymał imię Filip. Radosne wieści przekazali Bracia Collins, z którymi w tamtym czasie współpracował.
It’s a boy! Wczoraj nasz fundacyjny przyjaciel, Tomek Komenda wraz z narzeczoną, zostali rodzicami. Filip przyszedł na świat o godzinie 15:03. Gratulujemy!
Niestety w ubiegłym roku do prasy dostały się informacje, że rozstała się z Anną Walter. Informacje potwierdziła sama zainteresowana.
Niestety to prawda. Tomek odszedł od rodziny w lipcu zeszłego roku… – powiedziała w 2022 roku.
Po całym zamieszaniu Komenda zniknął z przestrzeni publicznej. Nie wiadomo, co się z nim dzieje. Co go łączy z Beatą Pasik?
Co łączy Tomasza Komendę i Beatę Pasik?
Otóż Beata Pasik znalazła się w podobnej sytuacji. Polski wymiar sprawiedliwości ponownie wydał wyrok, opierając się na bardzo marnych dowodach. Ona także przesiedziała 18 lat za rzekome zastrzelenie mężczyzny i postrzelenie innej kobiety w sklepie, w którym pracowała. Wyszła na wolność w 2021 roku.
Dowody, alibi i zeznania osób trzecich wskazywały, że jest niewinna, a ona nie przyznawała się do zbrodni. Niestety poszkodowana właśnie ją wskazała jako strzelającą, dlatego ostatni z sądów uznał ją winną, choć dwa poprzednie stwierdziły, że to nie ona użyła broni.
Pasik opuściła już mury więzienia, ale nie została oczyszczona z zarzutów. Kobieta nie unikała kamer i otwarcie mówiła, o swoim przypadku.
