Bartosz Opania nagle zniknął z show-biznesu. Okazuje się, że wszystkiemu winna jest poważna choroba. Zdradził, co mu dolega
Bartosz Opania to aktor doskonale znany widzom. Na swoim koncie ma bardzo bogatą filmografię. Występował w zarówno na dużym jak i małym ekranie, ale doskonale czuje się też na deskach teatru. Zdecydowanie jest to człowiek o wielu talentach, co udowodnił również rolami dubbingowymi. Największą popularność przyniosła mu jednak praca na planie serialu Na dobre i na złe. W produkcji opowiadającej o personelu i pacjentów szpitala w Leśnej Górze przez siedemnaście lat wcielał się w postać doktora Witolda Latoszka. Był bardzo stanowczym lekarzem o gołębim sercu, który zadebiutował w 2001 roku. Grał w nim aż do 2018 roku.
17.10.2021 | aktual.: 17.10.2021 15:07
Aktor wiedzie też bardzo udane życie prywatne. Ze swoją żoną Agnieszką doczekał się gromadki dzieci. Wspólnie wychowują trzech synów: Filipa, Jakuba i Maksymiliana, a także córkę - Julię. Jakiś czas temu aktor zniknął z show-biznesu. Dlaczego?
Bartosz Opania zniknął z show-biznesu. Wszystkiemu winna choroba
Opania przez kilkanaście lat regularnie pojawiał się na scenie, a także na branżowych imprezach. Przygotowywał się też do nagrania płyty. Dwa lata temu nagle zniknął, a fani aktora zachodzili w głowę co się z nim dzieje. Ogromny zaskoczeniem był moment gdy niedawno pojawił się na gali VIP i odebrał nagrodę w kategorii Osobowość - kultura i sztuka. W rozmowie z Super Expressem postanowił wyjaśnić swoje nagłe zniknięcie. Okazuje się, że wszystkiemu winna jest choroba. Aktor zmaga się z depresją.
Byłem chory na depresję i ta choroba bardzo dużo mi zabrała. Chciałbym namawiać wszystkich, aby pochylali się nad takimi osobami i byli bardzo czujni, bo to jest naprawdę bardzo przewlekła, ciężka choroba - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
Serialowy Witek Latoszek zaprzeczył, że do stanu, w jakim się znajduje, przyczyniła się pandemia. Ona okazała się dla niego prawdziwym wybawieniem i czasem, w którym mógł nieco zwolnić i poukładać swoje myśli. Chociaż długo nie mówił, o tym co mu dolega, to przyznał, że lepiej nagłośnić ten problem dla dobra innych osób:
Jest taka obawa, że gdy się o tym mówi, to zaczyna to być modne, ale to dobrze. Lepiej patrzeć na ludzi w ten sposób i być czujnym, niż nie zauważyć tego, że ktoś jest pogrążony w ciemności.
Opania wyznał, że cały czas walczy z różnymi dolegliwościami i walczy o zdrowie. Życzymy mu jak najszybszego powrotu do formy.
