Antek Królikowski o rozstaniu z Joanną Opozdą. Ma za sobą miesiąc pełen przeżyć. „Wiedziałem, że to jest jedyna szansa”
Antek Królikowski to aktor, który na szklanym ekranie po raz pierwszy pojawił się, mając zaledwie 4 lata. Wcielił się wówczas w postać Wolfa Hausera w dramacie Michała Dudziewicza pt. 20 lat później. Jako dorosły mężczyzna grał epizodyczne role w takich serialach, jak: Wiedźmy, Pogoda na piąte, Kryminalni, 39 i pół czy Czas honoru. Największą popularność zdobył jednak dzięki współpracy z Patrykiem Vegą. Reżyser dostrzegł drzemiący w nim potencjał, dzięki czemu został głównym bohaterem Polityki, Bad Boya oraz Pętli.
W mediach zrobiło się o nim głośno nie za sprawą jego zawrotnej kariery, a bujnego życia uczuciowego. W przeszłości był związany z Laurą Breszką, Katarzyną Sawczuk i Julią Wieniawą. Przy żadnej z nich nie zagrzał długo miejsca. Wiele wskazywało na to, że to Joanna Opozda będzie tą jedyną. Gdy tylko poinformowali, że są parą, zaczęli regularnie pojawiać się na branżowych imprezach oraz udostępniać w sieci wspólne kadry i nagrania. Po poważnym kryzysie i zerwaniu kontaktów dali sobie drugą szansę. W sierpniu minionego roku wzięli ślub, a niedawno powitali na świecie pierwsze dziecko, synka Vincenta. Jego narodziny nie uchroniły ich jednak przed kolejnym bolesnym rozstaniem.
Antek Królikowski o rozterkach sercowych
Joanna nie miała łatwo, ponieważ zmagała się z problemami zdrowotnymi oraz ogromnym stresem. Gdy była w szóstym miesiącu ciąży jej mąż zdecydował się wziąć udział w nowym show TVN pt. Przez Atlantyk. Aktor wraz z kilkoma innymi gwiazdami spędził miesiąc na łajbie, która przemierzała wzburzone wody oceanu.
Antek przyznał w rozmowie z Faktem, że musiał zmierzyć się ze sporym strachem. To było dla niego niezwykłe, ale i trudne wyzwanie, zwłaszcza że musiał rozstać się na kilkadziesiąt dni z ciężarną żoną.
Wsiadając na ten statek powiedziałem jedną rzecz - że zostawiam na lądzie strach, wszystkie lęki i po prostu muszę teraz zmierzyć się z tym żywiołem, z tymi ludźmi też - wyznał w rozmowie z Faktem.
Królikowski dodał, że bardzo zaangażował się w rejs, dlatego też często brakowało mu czasu na to, by myśleć o swoim życiu prywatnym.
Byłem zaangażowany w rejs, ale wiadomo zostawiłem tutaj na miesiąc żonę w ciąży, zostawiłem rodzinę, bliskich. Zawodowo tak sobie to ułożyłem, że wiedziałem, że mogę sobie na to pozwolić. Wiedziałem, że to jest jedyna szansa, żeby przeżyć coś takiego i cieszyłem się na to. I do dziś się cieszę, że udało się to przetrwać . Myślałem, że mniej mnie to będzie kosztowało. Myślałem, że gdzieś tam jest silniejszy . Okazało się, że wpłynął na mnie ten rejs. Na moje życie - dodał.
Artysta przyznał, że podczas wyprawy nie miał kontaktu z rodziną.
Niestety program zakładał, że wyjeżdżając na początku listopada, odcinamy się całkowicie od świata, który znamy na co dzień. Nie mamy telefonów, nie mamy internetu. Jesteśmy offline. Tak naprawdę to zrobiło robotę . Tam koncentrowaliśmy się na sobie, na tym, żeby ten czas nam upływał w przyjemny sposób - powiedział Faktowi.
Trudno uwierzyć, że aktor tak swobodnie podszedł do wyprawy, wiedząc, że jego żona jest w ciąży.
