Ekspertka oceniła wojnę Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy. Dostało się obojgu, ale zwróciła też uwagę na plusy sytuacji
Antek Królikowski i Joanna Opozda stanęli na ślubnym kobiercu latem ubiegłego roku. W lutym przyszedł na świat ich syn, Vincent. Jego rodzice rozstali się chwilę przed narodzinami. Aktor przeprowadził się wówczas do nowej partnerki.
Początkowo zarówno mąż, jak i żona milczeli w tej sprawie. Sytuacja zaogniła się dopiero po odwołaniu chrztu dziecka. Jego rodzice zaczęli się wtedy wzajemnie wymieniać oskarżeniami. Asia zarzuciła Antkowi, że ten nie płaci alimentów. Ten z kolei oskarżył ją o kłamstwo i pokazał rachunki, z których wynika, że rzeczywiście wpłacał jakieś pieniądze na konto byłej partnerki.
Co do oskarżeń o to, że nie płacę alimentów i nie łożę na syna — to kłamstwo. Ono jednak sprawiło, że wylała się na mnie fala agresywnych oskarżeń. Zobaczyłem, że muszę zareagować, bo dzieją się rzeczy bardzo złe. Z jednej strony Joanna oczekuje, że będę płacił, a z drugiej, pozbawia mnie pracy w serialu, w którym sama dostaje rolę — aktor powiedział w rozmowie z "Faktem".
Ekspertka ds. marketingu i mediów oceniła ich konflikt.
Antek Królikowski czy Joanna Opozda? Kto wyjdzie ze sporu zwycięsko
Agata Papis-Maniecka wypowiedziała się na ten temat w rozmowie z serwisem Plejada. Zaczęła od tego, że Antek od dawna jest na straconej pozycji. Wszystko przez niesławną galę freak-fightową, którą promował swoim nazwiskiem. Podczas wydarzenia miało dojść do walki sobowtórów Putina i Zełenskiego, co wywołało zniesmaczenie.
Antek Królikowski już od dawna nie jest dobrze odpierany przez opinię publiczną. Po aferze z galą, której miał być współprowadzącym zakładałam, że gorzej już być nie może. Obecna sytuacja pogrążyła go wyjątkowo, a odbudowa marki osobistej aktora będzie niezwykle trudna i długa.
Sytuacja związana ze sporem o pieniądze dla Vincenta jest jeszcze bardziej rażąca niż poprzednia wpadka. Ekspertka uważa, że Polacy nie wybaczą tak łatwo Antkowi.
Tutaj w grę nie wchodzą już tylko trefne kontrakty oraz gadanie głupot, które można wytłumaczyć "gorszym czasem". Chodzi o dobro jego małego syna. Antek wyraźnie nie dojrzał do rodzicielstwa, a Polacy tego tak łatwo nie zapomną.
W dalszej części rozmowy przyznała, że to Joanna może wyjść ze sporu obronną ręką, ponieważ stanie się wzorem do naśladowania i symbolem dla samotnych matek.
Niestety w podobnej sytuacji jest pani Joanna, która rozumiem, że została skrzywdzona (i wszyscy już o tym wiedzą), ale ciągłe przypominanie o tej sytuacji przez publiczne pranie brudów niestety również ją pogrąża. Zakładam jednak, że jej marka osobista będzie dużo łatwiejsza do odbudowania. Jako samotna matka mogłaby w przyszłości stać się wzorem do naśladowania i być motywacją dla wielu kobiet.
Na zakończenie dodała, że Asia — mimo wszystko — powinna bronić chłopca przed traumą.
Zgadzacie się z opinią specjalistki?
