Anna Wendzikowska o swoim związku: "Śmieję się, jak ktoś mówi, że mąż pomaga". Tak prywatnych wyznań jeszcze nie robiła [WIDEO]
Ania Wendzikowska od kilku lat spełnia się nie tylko w pracy, ale także w życiu prywatnym. Gwiazda jest szczęśliwą mamą dwóch pięknych córeczek, które dumnie pokazuje na Instagramie. Kornelia i Antonina są oczkiem w jej głowie. Towarzyszą jej nawet podczas dalekich, zagranicznych podróży.
25.01.2020 | aktual.: 25.01.2020 16:26
Prezenterka Dzień Dobry TVN może pochwalić się również przystojnym partnerem, z którym pokazuje się niezwykle rzadko. Wybrankiem Wendzikowskiej jest Jan Bazyl, ojciec jej drugiego dziecka. Para dwa lata temu pokonała poważny kryzys. Rozstali się, ale tylko na chwilę. Szybko okazało się, że nie potrafią bez siebie żyć.
Anna Wendzikowska i Jan Bazyl są parą. Gwiazda o swoim związku
Dziś Wendzikowska i Bazyl są przykładem udanego związku po przejściach. O kulisach swojej relacji Ania opowiedziała w rozmowie z naszą reporterką. Gwiazda zdradziła, jak razem z partnerem pielęgnują swoją miłość, łącząc obowiązki z przyjemnościami:
Staramy się wychodzić bez dzieci, raz na jakiś czas. Staramy się widywać ze znajomymi i z dziećmi, i bez dzieci. Mamy takie wspólne regularne rytuały, np. chodzimy razem na masaż. Albo znajdujemy czas na jakąś aktywność fizyczną, wspólne wyjazdy. Kładziemy dzieci spać, to możemy wspólnie pooglądać filmy czy seriale, bo bardzo to lubimy. Albo siedzimy na kanapie i każde z nas czyta książkę, ale gdzieś tam w tym jesteśmy razem. Trzeba zadbać o taką wspólną codzienność, ale i takie rzeczy wychodzące poza tę codzienność i te obowiązki.
Ania nie ukrywa, że tworzy z Janem typowy związek partnerski. Wbrew stereotypom para dzieli się z większością obowiązków – wszystko zależy od tego, kto aktualnie ma więcej wolnego czasu:
Ja to się zawsze śmieje, jak ktoś mówi, że mąż pomaga, albo jak facet mówi, że pomaga swojej żonie. Jaka to pomoc, jeżeli mamy związek i w tej chwili w większości są to związki partnerskie. Jeżeli jesteśmy partnerami w tej firmie, którą jest nasza rodzina, to jaka to jest pomoc? Dzielimy się obowiązkami po równo, oboje pracujemy, dbamy o dom. Nie znaczy to, że dzisiaj ja robię pranie, a jutro ty, tylko dzielimy się na zasadzie, co kto bardziej lubi, czy co komu zrobić wygodniej. Jak ja jestem bardziej zajęta, to ty mnie odciążysz i odwrotnie. Trzeba się dzielić, ale to nie jest żadna wielka zasługa. Panowie –nie zasługujecie na tzw. "medal z ziemniaka", tylko po prostu takie jest życie. Wszyscy mamy obowiązki, i my i wy.
Cała rozmowa poniżej.
