Aleksandra Grysz urodzi tęczowe dziecko. Zdradziła swoje plany
Aleksandra Grysz w marcu 2024 poinformowała, że spodziewa się dziecka i wyznała, że jej syn jest tęczowym dzieckiem. Dziennikarka zaplanowała już poród.
Aleksandra Grysz urodzi tęczowe dziecko
Aleksandra Grysz poinformowała swoich fanów, że spodziewa się dziecka. Ojcem malucha jest znany z "Pytania na śniadanie" Tomasz Tylicki. Para nie może doczekać się powitania synka i w mediach społecznościowych dzieli się swoim szczęściem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Kaczorowska o świętowaniu urodzin swoich córeczek. Co myśli o wystawnych urodzinach organizowanych dla dzieci?
Aleksandra Grysz urodzi tęczowe dziecko
Dziennikarka podzieliła się jakiś czas temu na Instagramie swoim odkryciem. Okazuje się, że urodzi tęczowe dziecko. To jednak nie wszystko, bo dowiedziała się, że ona sama także jest takim dzieckiem.
Czy wiecie kim są "tęczowe dzieci"? Ja sama poznałam ten termin dopiero kilka miesięcy temu, mimo że sama jestem tęczowym dzieckiem - to znaczy takim, które przyszło na świat po wcześniejszym poronieniu lub poronieniach. Coraz więcej mam tęczowych dzieci zaczyna mówić otwarcie o swoich doświadczeniach. Wśród nich można wymieniać gwiazdy takie jak Michelle Obama, Beyonce czy Meghan Markle - napisała na Instagramie.
W lipcu 2023 Aleksandra Grysz podzieliła się z fanami bolesną informacją. Straciła wyczekiwaną ciążę. Mogła wtedy liczyć na wsparcie koleżanek z pracy. W marcu 2024 okazało się, że dziennikarka znów jest w ciąży i oczekuje na narodziny syna.
Aleksandra Grysz zaplanowała swój poród
Dziennikarka jakiś czas temu pokazała się z widocznym brzuszkiem, a potem pochwaliła się efektami ciążowej sesji zdjęciowej. Teraz opowiedziała o tym, że zaplanowała już poród.
Zacznę od tego, że jestem dzieckiem z cesarskiego cięcia, bo moja mama musiała mnie urodzić właśnie przez cesarskie cięcie. (...) Natomiast będę oczywiście się starała urodzić naturalnie. Chciałabym bardzo, ponieważ mam fioła na punkcie mikrobioty jelitowej itd. Czytałam, że to jest po prostu zdrowsze dla dziecka, gdy przejdzie przez drogi rodne matki - wyznała Aleksandra Grysz dla "Faktu".
