Agnieszka Włodarczyk pierwszy raz po porodzie pokazała się w bikini. Pochwaliła się hebanową opalenizną. Nie brakuje komplementów

Agnieszka Włodarczyk w tym roku po raz pierwszy została mamą. Gwiazda na samym początku ciąży razem ze swoim partnerem Robertem Karasiem wyjechała z kraju. Długo udało jej się utrzymać odmienny stan w tajemnicy przed fanami i tabloidami. Dopiero gdy sama zadecydowała o tym, że chce podzielić się szczęśliwą nowiną, opublikowała w sieci zdjęcie, na którym mogliśmy podziwiać ją z partnerem, który obejmował jej zaokrąglony brzuszek. Gwiazda, będąc w zaawansowanej ciąży, dużo podróżowała. Na kilka tygodni przed rozwiązaniem odpuściła jednak wojaże i w Polsce oczekiwała na dzień porodu.

Agnieszka Włodarczyk

Krystyna Miśkiewicz

22 grudnia 2021, 11:40

Aktorka w lipcu doczekała się upragnionego synka. Tuż po tym, jak chłopiec przyszedł na świat, podzieliła się jego pierwszym zdjęciem. Wyjawiła też, że razem z Robertem wybrali dla niego imię, Milan. Pod postem pojawiła się lawina gratulacji od przyjaciół z show-biznesu i fanów.

Agnieszka Włodarczyk pokazała się w bikini po porodzie

Agnieszka po narodzinach syna postanowiła na dłużej zrezygnować z pracy i w pełni oddać się macierzyństwu. Nie ukrywała, że przez jakiś czas jako główne źródło zarobku będzie traktowała Instagram. Pozwoli jej to, jak najwięcej czasu spędzić z synkiem. Milan pomimo tego, że ma dopiero kilka miesięcy, zdążył już zwiedzić kawałek świata. Niedawno jego rodzice wypoczywali w Hiszpanii. Postanowili jednak przenieść się w cieplejszy klimat i obecnie znajdują się w Dubaju, gdzie słońca i wysokich temperatur zdecydowanie nie brakuje.

Mama 5-miesięcznego Milana pierwszy raz pokazała się fanom w bikini. Widać, że pomimo tego, że dopiero co dotarła na miejsce, już postanowiła skorzystać z kąpieli słonecznej. Beztrosko wypoczywa na leżaku, a obok niej w wózku słodko śpi Milan. Gwiazda już może pochwalić się hebanową opalenizną.

Nigdy nie marzyłam o wycieczce do Dubaju. Kojarzył mi się głownie z drapaczami chmur, przepychem, betonem, piachem, ropą naftową no i z tym o czym jest ostatni film Marysi Sadowskiej. Wolałam kierunki, gdzie królowała bujna roślinność, a ceny wynajmu apartamentu czy czegokolwiek, nie przyprawiały o zawrót głowy.Gdzie mogłam chodzić w wyciągniętych szarawarach, starych ulubionych klapkach, bez makijażu i czuć się ok.Tutaj jest trochę inaczej, ale ze względu na to, że spędzimy tu sporo czasu chciałabym odczarować to miejsce w mojej głowie.

Pod postem natychmiast pojawiły się komplementy, ale też kilka słów zazdrości. Fani bowiem chętnie przenieśliby się w równie słoneczne miejsce.