Sławek Uniatowski po pożarze domu. Ciągnie prąd od sąsiada i reaguje na memy internautów

Sławek Uniatowski zaczyna porządkować swoje życie po pożarze domu. Nie wszyscy internauci są mu życzliwi, niektórzy traktują tę sytuację jako okazję do wyśmiania go. Muzyk nie puścił tego płazem.

Informację o pożarze domu muzyk otrzymał tuż przed wejściem na scenę w Sopocie, podczas trwającego tam festiwalu Top of The Top. Choć zaśpiewał najpiękniej, jak potrafił i starał się uwieść swoim głosem wszystkich słuchaczy, myślami był gdzie indziej. Z samego rana pokazał zdjęcia i nagrania z okolic swojego domu. Ogień strawił sporą część jego posesji.

Na szczęście sąsiad, który zauważył pożar, wezwał straż pożarną, która uratowała główną część domu Sławka Uniatowskiego. Niestety, gwiazdor nie ma w domu prądu i wody, będzie też musiał poświęcić sporo czasu i pieniędzy na remont tego, co spłonęło. Mimo wszystko piosenkarz starał się nadrabiać humorem i nawet zamieścił mem o swojej sytuacji.

Wokalista przekazał swoim fanom informacje, jak wygląda obecnie jego sytuacja. Zamieścił ją na Instagramie. Napisał, że dzięki przedłużaczom może "ciągnąć prąd od sąsiada". Inna sąsiadka pożyczyła mu sprzęt myjący, więc będzie mógł pozbyć się sadzy, która na pewno jest dokuczliwa. Jak widać, Sławek Uniatowski może liczyć na życzliwość ludzi, którzy mieszkają w pobliżu.

Nie wszyscy w Internecie są mu jednak tak samo przychylni. Niektórzy już tworzą memy z dość złośliwą interpretacją ostatnich wydarzeń z życia muzyka. Uniatowski nie pozostał na to głuchy. Sprostował, że ma 39, a nie 49 lat, wyjaśnił też, że jego dom nie był nowy, a miał już 17 lat. Nie jest też willą i nie znajduje się w Sopocie, jak sugerował twórca grafiki. No i nie miał basenu, choć kto wie, może teraz pojawi się on przed domem Sławka.