Ola Żebrowska mówi o sytuacji na porodówkach: "Poniżanie, a nawet łamanie prawa". Ważne słowa mamy czworga
Ola Żebrowska i Michał Żebrowski są małżeństwem od 2009 roku. Między nimi jest 15 lat różnicy, lecz nigdy nie stanowiło to dla nich problemu. Stanowią zgodną parę i wychowują razem czworo dzieci: Franciszka (urodzonego w 2010 roku), Henryka (urodzonego w 2013 roku) i Feliksa (urodzonego w 2020 roku) oraz Łucji, która przyszła na świat w ubiegłym roku.
Aleksandra jest bardzo popularna w sieci. Jej profil na Instagramie obserwuje wiele kobiet, a ona oprócz lekkiej tematyki związanej z macierzyństwem, porusza też bardzo ważne sprawy. Jej poniedziałkowy post porusza.
Ola Żebrowska o sytuacji na porodówkach
Ola Żebrowska urodziła czworo dzieci. Dobrze wie, z czym często zmagają się kobiety ciężarne, karmiące dzieci piersią, borykające się z presją, że muszą szybko wrócić do formy sprzed ciąży. Otwarcie porusza tematy, często uważane za tabu. Jej posty dodają otuchy wielu paniom, dlatego tak ważny jest jej poniedziałkowy wpis.
Tym razem Aleksandra odniosła się do sytuacji na porodówkach. Opisuje, z czym, oprócz strachu związanego z rozwiązanie, niestety zbyt często muszą zmagać się rodzące kobiety.
Znam towarzyszący porodowi stres, poczucie bezsilności, zmęczenia, rozczarowania, smutku, a nawet samotności. Jako kobiecie i mamie, bardzo ciężko jest mi zaakceptować fakt, że w 21. wieku, do tej mieszanki wybuchowej tak często dolewane jest naganne zachowanie personelu medycznego - w tym lekceważące teksty, poniżanie, przekraczanie granic, a nawet łamanie prawa. Dziękuję wszystkim położnym i lekarzom, którzy są inni. Nie dziękuję tym, którym w ważnych momentach brakowało empatii, szacunku i zrozumienia (w tym księdzu, który bez pukania wchodzi na salę poporodową i oferuje spowiedź i komunię wietrzącym się kroczom.) - napisała.
I dodała:
Wiem, że czytając o doświadczeniach innych, często łatwiej poradzić sobie z własnymi traumami. Dlatego książkę Justyny Dąbrowskiej, która w delikatny i merytoryczny sposób pomaga zrozumieć ciężkie historie różnych kobiet, polecam zarówno przyszłym mamom, jak i tym z nas które porody mają już za sobą - oraz położnym i lekarzom (i księżom). W Was też jest siła. Sprawmy by sam poród można było zaliczyć do tych łatwiejszych etapów macierzyństwa.“Chciałabym, aby każda kobieta mogła doświadczyć swojego porodu tak, by stał się on dla niej źródłem siły, mocy i radości.” - @dabrowska_justyna dzięki za to co robisz #przeprowadzecienadrugibrzeg - napisała.
To bardzo ważny post. Nic dziwnego, że Ola niezmiennie cieszy się uznaniem swoich obserwatorek. Kobiety potrzebują kogoś, kto głośno mówi o ich sprawach, nawet tych dla wielu niewygodnych. Jesteście fanami Żebrowskiej?
