Jarosław Bieniuk zamieszkał z kimś na kogo zawsze może liczyć! Ta pomoc to największy skarb!
Jarosław Bieniuk po śmierci Anny Przybylskiej w ogóle nie komentował sprawy i niechętnie pokazywał się publicznie. Mimo wszystko media bardzo często namawiały sportowca do szczerej rozmowy. Wszystko po to, by wywołać sensację. Bieniuk był nieugięty i dopiero po trzech latach, postanowił udzielić kilku wywiadów wspominając zmarłą Anne Przybylską.
Rok 2017 był przełomowym czasem dla Bieniuka. Piłkarz na nowo zaczął pojawiać się na imprezach i spotykać się z przyjaciółmi. Ponadto poznał Martynę Gliwińską, z którą próbował zbudować związek.
Jak czytamy na łamach tygodnika Rewia, podczas trudnych perypetii w życiu Jarosława Bieniuka, zawsze byli przy nim jego rodzice. To oni chętnie pomagają w zajęciach codziennych, jak i przy opiece nad dorastającymi dziećmi.
Jarosławowi pomaga mama. Można powiedzieć, że mieszka z nimi. Robi zupy i gotuje. Doskonale wie, co każdy z nich lubi, i wyczarowuje w kuchni najprawdziwsze smakołyki.Tata pana Jarka natomiast pomaga im w przemieszczaniu się, bo często jest tak, że dzieci trzeba rozwieźć do zupełnie innych miejsc - czytamy na łamach Rewii.
Bieniuk wyznał również, że po śmierci Ani musiał przejąć od niej "pałeczkę złego policjanta".
Dopóki Ania żyła, w naszym domu byłem raczej tym dobrym policjantem. To Ania trzymała rygor. Ale teraz musiałem przejąć tę pałeczkę. Chyba nie jestem surowy, ale staram się być konsekwentny - powiedział sportowiec.
Nie od dziś wiadomo, że babcia i dziadek to największy skarb na świecie!
