NewsyMarta Wierzbicka w emocjonujący sposób opowiada o porażce w "Tańcu z Gwiazdami": Jest mi bardzo przykro i czuję niedosyt [wideo]

Marta Wierzbicka w emocjonujący sposób opowiada o porażce w "Tańcu z Gwiazdami": Jest mi bardzo przykro i czuję niedosyt [wideo]

Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Paula
19.09.2014 13:09

Aktorka opublikowała wideo

Marta Wierzbicka na swoim blogu zdradziła, że nadal nie może sobie do końca poradzić z przegraną w pierwszym odcinku Tańca z Gwiazdami (zobacz: Marta Wierzbicka jako pierwsza odpadła z Tańca z Gwiazdami. Spodziewaliście się tego?). Okazuje się, że gwiazda wystąpiła w programie z naciągniętymi ścięgnami Achillesa, co spowodowało, że jej taniec nie był taki, jakim chciała. Porażkę i odpadnięcie z programu było dla niej dużym ciosem i szokiem - tym większym, że sędziowie wystawili jej wysoką punktację, a o eliminacji zdecydowali widzowie. Aktorka nie skomentowała porażki i zniknęła z mediów, nie udzielała się też na swoich profilach na portalach społecznościowych. Pierwszy raz publicznie pokazała się na wernisażu FaceHuntera (zobacz: Marta Wierzbicka po raz pierwszy publicznie po porażce w "Tańcu z Gwiazdami"), kilka dni potem miała premierę sztuki Kiedy kota nie ma w Teatrze Capitol (zobacz: Brodzik, Widawska, Skrzynecka, Wierzbicka na scenie i inni na premierze sztuki "Kiedy Kota nie ma"). Po prawie dwóch tygodniach milczenia na swoim blogu zamieściła emocjonalne wideo, w którym rozlicza się z występu w Tańcu z Gwiazdami i tłumaczy porażkę.

Od sierpnia przygotowywałam się Tańca z Gwiazdami, do lajfa, treningi były codziennie, siedem razy w tygodniu po cztery godziny, czasami dwa razy dziennie. Nie ukrywam, że było to bardzo pracochłonne. Potem w środę przed pierwszym piątkiem, wtedy mieliśmy trening w studiu, do kamer i z dopasowaniem całej choreografii, i w czwartek była taka prawie próba generalna. I wtedy zaczęły się dla mnie schody, bo zaczęłam się bardzo denerwować tym wszystkim i stresować. Ponaciągałam sobie ścięgna achillesowe, także czwartek wieczorem spędziłam w domu i nie mogłam iść na ostatni trening. Spędziłam go w domu z usztywnionymi całymi nogami po to, żeby  być zdrową. I w piątek zatańczyłam jak zatańczyłam, jest mi bardzo przykro i czuję niedosyt, ponieważ chciałam potańczyć dłużej. Bardzo chciałam przede wszystkim zatańczyć taniec, który by mi osobiście odpowiadał czyli fokstrota, bo już go tańczyłam i mieliśmy go zatańczyć do cudownej piosenki "Heaven". No niestety, nie udało się. Na szczęście, czas leczy rany i jest już o wiele lepiej - powiedziała Marta Wierzbicka.

Trzymamy kciuki za Martę i cieszymy się, że radzi sobie z porażką.

Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
ONS
ONS
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także