Jaką misję ma Marcin Prokop? Zdradził ją tylko nam

Myślę, że zawsze dziennikarze są osobami, którzy spełniają różne funkcje, a przez swoją popularność stali się nośnikiem różnych treści. Zajmowali się nie tylko opisywaniem świata, ale i wpływaniem na niego swoją rolą inaczej pełnioną niż tylko w swoich redakcjach za klawiaturą czy kamerą. Chociażby biorąc udział w różnych przedsięwzięciach. 

Bal dziennikarzy nie narodził się wczoraj, ale w czasach, gdzie dziennikarstwo trochę inaczej wyglądało. Nadal ten moment jednego dnia, kiedy są wszyscy razem, pozostaje niezmienny. Nie jest istotne to, czy stają na ściankach, robią sobie zdjęcia, czy tańczą, dobrze się bawią, czy piją wódkę. Ważne jest to ile pieniędzy wydadzą na fundację, która nas tutaj zaprosiła. Jeśli ktoś przychodzi po to, by świecić kiecką, albo najeść się do syta, to jego problem. Ja tu jestem po to, żeby pomóc zbierać pieniądze. Inaczej bym się na ten bal pewnie nie wybrał bo nie jestem specjalnie fanem tego typu rozrywki. Czerwone dywany to nie jest mój świat - powiedział Marcin