GalerieMaffashion znów zabrała głos w sprawie stylizacji za 900 zł w programie Sary Boruc. Mamy sprostowanie

Maffashion znów zabrała głos w sprawie stylizacji za 900 zł w programie Sary Boruc. Mamy sprostowanie

Maffashion
Maffashion
Izabela Wodzińska
29.09.2014 16:31, aktualizacja: 29.09.2014 21:08

Co Maff ma za darmo, jak się zarabia na blogu i dlaczego zamyka sklep?

„A wiesz co nas trochę denerwuje w Tobie? Jeśli oczywiście możemy ci coś takiego powiedzieć? Zmartwiło nas to, że lubisz się chwalić, że wszytko jest za darmo” – mówi nagle Marcin.

Maffashion od razu reaguje.

„To nie ja. To nie ja powiedziałam Nie wszystko, co powiedziały koleżanki można też mi przypisać. To nie jest na pewno cytat z tego, co ja powiedziałam, a czy mam za darmo? Za darmo to bardzo dużo rzeczy robiłam na początku bloga i to robiłam ja. Tak naprawdę z koleżankami dopiero od dwóch lat  na tym zarabiamy, co teraz robimy. Wcześniej to robiłyśmy „for fun” - mówi blogerka.

Na pytanie prowadzącego, czy kiedy jedzie np. do Barcelony na zaproszenie firmy to, czy dostaje od niej ubrania, które promuje na sobie, blogerka odpowiada bardzo szczerze.

„To jest logiczne, że jak modelka jedzie do pracy. … To jest taki trochę Big Brother, że ludzie interesują się naszym życiem. Ludzie bardzo lubią podglądać życie innych.” - mówi Julia.

Jak się zarabia na blogu? - pyta bezceremonialnie Julię Marcin Prokop.

 „Ciągle te same pytania. Ja wiem, że ludzi to interesuje, często lubią zaglądać w portfele innych osób. Da się zarobić na byciu kreatywnym, na tym, jaki ma się pomysł na siebie. Mogłabym publikować posty z pralkami, z maszynkami do golenia, ale wybieram co innego. Bardzo selekcjonuje tę współpracę. Mogłabym zrobić jeden deal za bardzo duże pieniądze, a potem nikt by się już do mnie nie odezwał” – mówi Maffashion.

Maffashion zdradziła w Dzień Dobry TVN nigdzie do tej pory nieujawnioną tajemnicę.

„Mówię to tu po raz pierwszy: tego jeszcze nikt nie wie, rezygnuje z tej współpracy, bo prowadziłam ten sklep z koleżanką i zakłada coś nowego” – mówi Julia.
 „900 złotych to jest bardzo dużo. Chciałabym to sprostować, bo moja wypowiedź była wyrwana z kontekstu. W tym programie, o którym mówimy, z tego, co wiem, dziewczyny mają 900 złotych na dwie stylizacje. Tam nie można korzystać z second- handów, muszą być nowe rzeczy, nie mogą wziąć rzeczy ze swojej szafy, czy od mamy, tylko muszą kupić nowe rzeczy, a wiemy dokładnie, ile one kosztują więc te 900 ZŁ może się okazać mała kwotą” – mówi Maffashian.

Twierdzi, że nie przepracowała ani godziny, bo to, co robi jest jej pasją. A kiedy pasja staje się pracą jest po prostu kolejną przyjemnością.

Potem po programie zrobiła sobie selfie z Marcinem Prokopem. Zobaczcie!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także