NewsyŁukasz Nowicki odbył pielgrzymkę do świetego miejsca: "chciałem znaleźć odpowiedzi na pytania"

Łukasz Nowicki odbył pielgrzymkę do świetego miejsca: "chciałem znaleźć odpowiedzi na pytania"

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Ewelina Buchnajzer
20.11.2014 15:13

Wiedzieliście, ze jest taki religijny?

Głównym powodem dla którego wyruszył w taka podróż może być rozwód z Haliną Mlynkową, który bardzo przeżył.

Piosenkarka dawno znalazła pocieszenie u boku nowego mężczyzny - Leszka Wronki, z którym planuje ślub, a Łukasz nadal jest sam.

Dziennikarz nie mógł sobie poradzić z rzeczywistością. Jego znajomi martwili się o niego, bo często zamykał się w sobie, nie wychodził ze znajomymi i nie uczestniczył w żadnym życiu towarzyskim.

Dodatkowo jego ojciec, Jan Nowicki również miesiąc temu rozwiódł się z Małgorzatą Potocką. On jednak nie przezywał tego rozstania tak bardzo jak syn. Stwierdził, że to małżeństwo nie było nic warte.

Zawsze to we mnie siedziało. To była potrzeba duchowa. Gdy dotarłem do celu po przejściu kilkuset kilometrów w punkcie pielgrzyma zapytano mnie czy szedłem z powodów turystycznych, duchowych czy religijnych. Odpowiedziałem, że duchowych . Potem trochę żałowałem, bo za religijne dostaje się ładniejszy dyplom. A tak poważnie to chciałem być po prostu sam ze sobą i szukałem czegoś, co da mi możliwość przemyślenia pewnych rzeczy w spokoju, a jednocześnie pozwoli mi się przemieszczać, bo nie lubię być zbyt długo w jednym miejscu. Przyznam, że to było niesamowite przeżycie, bardzo głębokie - tłumaczy powody swojej decyzji.

Jak wygląda taka wyprawa? Okazuje się, że to bardzo trudna i wyczerpująca dla organizmu podróż.

Zdarzały mi się dni, gdy szedłem 14 godzin i nie widziałem człowieka. Ale na szlaku można spotkać ludzi z całego świata. Spałem w niewielkich albertach w 30-40 osobowych salach. generalnie wszystko, co jest ci potrzebne niesiesz na plecach, zabierasz więc dwie pary majtek, dwa t-shirty, dwie pary skarpet, spodni i codziennie pierzesz. Na rano wszystko musi być suche - dodaje.

Niestety ta wyprawa nie była do końca tak owocna jak by dziennikarz chciał. W rezultacie zawiódł się na sobie.

Chciałem znaleźć odpowiedzi na pytania, które nagromadziły się w mojej głowie. Znalazłem je, ale przyznam, że nie były to te, których oczekiwałem. Poza tym spotkałem się sam ze sobą i to też było nieco rozczarowujące spotkanie. Ja poczułem, że w końcu przyszedł czas, by w końcu zmierzyć się z pytaniami i odpowiedziami - twierdzi Nowicki w rozmowie z Życiem na Gorąco.

Myślicie, że ta pielgrzymka pomoże Łukaszowi uporać się z demonami przeszłości i na nowo ułożyć sobie życie?

Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także