Jest skandal. Księżna Kate z pogardą potraktowała księcia Williama. Wszystko zarejestrowała kamera [WIDEO]

Księżna Kate i książę William postanowili podziękować wolontariuszom pracującym w okresie świąt Bożego Narodzenia. Z tej okazji zorganizowali świąteczne spotkanie, w ramach którego wzięli udział nagraniu programu A Berry Royal Christmas. Odcinek z ich udziałem wyemitowano wczoraj wieczorem na antenie BBC One.

Podczas wywiadu, który przeprowadziła Mary Berry – popularna w Wielkiej Brytanii autorka książek kulinarnych, Cambridge'owie wyglądali na szczęśliwych i zrelaksowanych. Doszło jednak do niezręcznej sytuacji w momencie, w którym książęcej parze prawdopodobnie wydawało się, że jest poza kadrem.

Na nagraniu wyraźnie widać, jak książę William chce położyć dłoń na ramieniu Kate, a ona natychmiast ją strąca. Niby robi to bardzo dyskretnie i z wyuczonym, pełnym uśmiechem, ale widzom to nie umknęło.

W sieci zawrzało. Niektórzy uznali, że zachowanie Middleton było niesympatyczne i lekceważące. Inni natomiast twierdzą, że nie było w tym nic zdrożnego. Podejrzewają, że Kate zdjęła ręka swojego męża z ramienia, bo być może ten dotyk ją połaskotał, albo uwierał.

Program był nagrywany z dużym wyprzedzeniem, co oznacza, że eksperci od wizerunku książęcej pary mogli wyciąć ten niezręczny fragment, nie zrobili jednak tego. Przeoczenie? A może zbieg mający na celu podnieść zainteresowanie świąteczną akcją z udziałem Kate i Williama? Spekulacji w sieci pojawiło się jak grzybów po deszczu.

Księżna zaprezentowała się w czerwonej sukience, zaś książę William pozbył się garnituru na rzecz mniej formalnego ubrania. Wystąpił w niebieskiej koszuli i bordowym swetrze.

Kate swoją świąteczną kreację zakupiła w butiku Alessandra Rich. Sukienka pochodzi z wyprzedaży i obecnie kosztuje 1018 funtów, czyli ponad 5 tysięcy złotych. Kreację z kokardą uzupełniły szpilki Jennifer Chamandi za 550 funtów (2 800 zł).

Tyle starań, żeby dobrze wypaść, a i tak w sieci wszyscy skupiają się na małym geście księżnej. Ciekawe, czy Kate i William też o tym rozmawiali. Cena życia na świeczniku bywa nieprzewidywalna.