"Myślałam, że nie przeżyję". Wstrząsające wyznanie księżnej Diany. To spotkało ją tuż przed ślubem!
O tym, że małżeństwo z księciem Karolem okazało się być największą porażką w życiu księżnej Diany, wszyscy już wiemy. Nikt nie wie jednak, że ślub stulecia, który na całym świecie obejrzało 750 milionów osób, o mało włos nie doszedłby do skutku. Gdy księżna Diana w swej pięknej sukni, z tiarą we włosach i uśmiechem na ustach szła do ołtarza ze swoim przystojnym ukochanym, nikt nie miał pojęcia przez jakie piekło przechodziła poprzedniego dnia.
Na zdjęciach ze ślubu Księżniczka Ludu wygląda na najszczęśliwszą kobietę na ziemi. Dopiero wiele lat po jej tragicznej śmierci wyszło na jaw, że w przeddzień ślubu niemal doszło do jego odwołania. Brakowało naprawdę niewiele, by Diana Spencer nie popełniła największego błędu w swoim życiu. A wszystko przez brutalny atak choroby, który ją dopadł.
Wszystko było gotowe. Krzesła dla pary młodej stały na swoim miejscu, catering oczekiwał w sali weselnej, St Paul's Cathedral została udekorowana, przewieziono kwiaty - a panna młoda znajdowała się na skraju załamania nerwowego. Godziny przed ślubem z księciem Karolem, księżna przeżywała ostry atak bulimii. Wszystko wyszło na jaw w książce Charles, The Misunderstood Prince, napisanej przez Sally Bedell Smith.
Autorka z detalami wyjawiła, że Diana cierpiała na ostry atak bulimii, która wtedy była jeszcze tajemnicą, ale obecnie jest tylko okropnie przykrym faktem z jej życia. Sama opowiedziała o tych problemach w wywiadach nagrywanych dla Andrew Mortona.
Smith napisała, że Diana "czuła, że umiera". Jadła bez opamiętania, a później zamykała się w łazience. Wszyscy brali to za stres przed ślubem, a księżna Cierpiała w milczeniu. Gdy nadszedł poranek wyglądała normalnie. Załamanie nadeszło gdy opuściła dom:
Ironia losu, prawda? Gdyby choroba przytłoczyła ją bardziej, wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej...