NewsyKarolina Korwin Piotrowska odeszła z redakcji "WPROST"

Karolina Korwin Piotrowska odeszła z redakcji "WPROST"

Karolina Korwin Piotrowska odeszła z redakcji "WPROST"
Ewelina Buchnajzer
17.02.2015 18:27, aktualizacja: 18.02.2015 07:38

Dziennikarka wyjaśniła powody tej decyzji w długim oświadczeniu

Afera z Kamilem Durczokiem w roli głównej zaczęła dzielić środowisko medialne. Okazuje się, że większość znanych dziennikarzy i osób ze świata telewizji czy prasy solidaryzuje się z naczelnym "Faktów" i nie wierzy w jego winę. Dodatkowo ma za złe tygodnikowi "Wprost", że ten zaczyna przypominać tabloid, a nie tygodnik opinii. Idealnym przykładem jest wyśmianie gazety przez Kubę Wojewódzkiego.

Dziś w odpowiedzi na całe zamieszanie Karolina Korwin-Piotrowska postanowiła odejść z redakcji "Wprost", z którą była związana od kilku lat - pisała tam felietony. Powody decyzji przedstawiła w długim oświadczeniu.

Wczoraj, czytając „Wprost”, uznałam, że nie mogę godzić się na rzeczywistość, według której każdy będzie mógł w imię „walki z mobbingiem”, źle pojętej wolności prasy, oraz „interesu publicznego” wejść do mojej sypialni, inwigilować moich bliskich, sprawdzać co robię i z kim, kiedy nie jestem w pracy. A potem, nie mając dowodów na cokolwiek, oskarżyć mnie i jeszcze na tym zarobić. Nie ma we mnie zgody na publikowane donosy, pachnące na milę żenującym szambem ubeckie prowokacje, na publiczne, bezpodstawne niszczenie ludzi. Nie mam wpływu na ludzkość. Mam jednak władzę nad swoim podwórkiem. I jestem człowiekiem, mogę wyobrazić sobie, co stanie się, jeśli będziemy nadal udawać, że nie stało się nic. A stało się od wczoraj bardzo dużo bardzo złych, haniebnych rzeczy. Jeśli mam nadal nazywać siebie człowiekiem, dziennikarzem, uprawiać ten zawód z podniesioną głową i uczciwie, to poniedziałkowa kolumna mojego autorstwa we „Wprost” była moją ostatnią. Trzeba zatrzymać wreszcie to szaleństwo. Chorą pogoń za sensacją. Ja, na swoim podwórku, mówię „stop” - czytamy.

Podziękowała również swoim kolegom z redakcji i zdradziła, że...śpi z psem.

Kolegom z „Wprost” dziękuję za dobrą współpracę i gratuluję świetnej sprzedaży ostatniego numeru gazety. Do zobaczenia na medialnym szlaku. Ps. Dla talibów wolności słowa i inkwizytorów moralności mam informację, która ich zainteresuje- śpię w łóżku także z psem. To suka. Zdjęcie z załączniku - d0daje.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także