Filip Chajzer przyłapany na donoszeniu pizzy. Tak próbował uszczęśliwić rodaków
Filip Chajzer zaskoczył zupełnie przypadkowe osoby podczas swojej wyprawy do Berlina. Były prezenter TVN zdobył się na wyjątkowy gest względem rodaków, uszczęśliwiając ich w czasie jazdy. Postawił wszystkim pizzę i osobiście ją rozdał.
Filip Chajzer przez długi czas był jedną z najlepiej rozpoznawalnych twarzy TVN-u. Wszystko zmieniło się jednak wraz z jego decyzją o odejściu ze stacji. Dziennikarz szukał potem szczęścia w Radiu Zet, gdzie nie zagrzał jednak długo miejsca. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będziemy mogli oglądać go na antenie Polsatu. Ma on wystąpić nie tylko w Tańcu z Gwiazdami, ale także w odświeżonej wersji Idź na całość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filip Chajzer o roku 2023, swoich sukcesach i porażkach, odejściu z TVN-u i zmianach w TVP.
Wojaże Filip Chajzera
W międzyczasie jednak Chajzer podróżuje. Jak obwieścił w najnowszym poście instagramowym, wsiadł w pociąg do Berlina. Miał ku temu konkretny, nietypowy powód, związany z... kebabami.
Jadę własnie do Berlina zjeść kolejnych 40 berlińskich kebabów, bo ciągle mam "ale" do sosu... a ten w KREUZBERG KEBAP musi być idealny. Mój ojciec puka się w głowę, a ja mam taką zajawkę i kto mi zabroni - napisał.
Podczas podróży z Polski do stolicy Niemiec zaskoczył go ogromny głód. Z racji na brak wagonu gastronomicznego nie był jednak w stanie spełnić swojej największej jedzeniowej zachcianki.
Na dworcu wschodnim okazało się, że to udawane Intercity i nie ma Warsa. To był mój plan na idealną niedzielę, schaboszczak z Warsa - dodał.
Roznosił pizzę dla pasażerów
To podsunęło mu pewien pomysł. Czym prędzej sprawdził, jakie następne miasto znajduje się na trasie. Doszukując się Kutna, zrobił szybki przegląd tamtejszych pizzerii i zadzwonił do wybranej. Nie zamówił jednak pizzy tylko i wyłącznie dla siebie. Poszerzył swoją prośbę także o porcje dla innych pasażerów.
Pani z pizzerii bez cienia zastanowienia przyjęła wyzwanie. Blondi obok mnie w pociągu przysłuchując się rozmowie z zdziwieniem pyta: "Jak to możliwe, że ludzie w Polsce" są tak mili... - pochwalił się.
Zamówiona pizza została dostarczona idealnie na czas, a prezenter postanowił osobiście rozdać ją podróżującym. Podzielił się przy okazji swoją życiową dewizą.
Reakcje pasażerów bezcenne. Zgodnie z moją dewizą: Spróbuj choć raz wyolbrzymić szczęście, a nie problem".
Jak wam się podoba taka inicjatywa?