Internauci zaatakowali córkę Putina. 19‑letnia Jelizawieta dostaje groźby śmierci: "To twój ostatni posiłek"
Władimir Putin pełni funkcję prezydenta Rosji od 2000 roku. Były KGB-ista pilnie strzeże swojego życia prywatnego. W 1983 roku przyszły tyran poślubił Ludmiłę Aleksandrownę, która urodziła mu dwójkę dzieci: Marię i Katerinę. Para oficjalnie rozwiodła się w 2014 roku, choć wiadomo, że ich związek nie funkcjonował już od wielu lat.
Nieoficjalnie mówi się, że Putin miał być też związany z gimnastyczką Aliną Kabajewą, z którą ma czworo potomków. Niestety praktycznie nic nie wiadomo na ich temat. Niedawno świat dowiedział się o innym nieślubnym dziecku przywódcy. Ma być nim 19-letnia Jelizawieta Kriwonogich.
Matką Jelizawiety jest była sprzątaczka, Swietłana Kriwonogich. Kobieta romansowała z Putinem pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku. Spekuluje się, że w zamian za milczenie, prezydent obdarował dawną kochankę nieruchomościami, akcjami bankowymi i kurortem narciarskim. Jelizawieta ma być właścicielką drogiego apartamentu w Monako.
Młoda dziewczyna długo brylowała na Instagramie (jako Luiza Rozova). Dodawała tam fotki apartamentu, gadżetów i posiłków w drogich restauracjach. Na jej profilu nie brakowało odważnych zdjęć. Nastolatka często pozowała w samym bikini. Część ujęć zniknęło, gdy jej sprawę opisał Aleksiej Nawalny. Córka Putina przestała też pokazywać twarz.
Zmasowany hejt na córkę Putina. Co piszą jej ludzie?
W ostatnich dniach profil Jelizawiety został zasypany mocnymi komentarzami. Wiele osób domaga się od niej, aby wpłynęła na ojca i powstrzymała inwazję na Ukrainę. Niestety niektórzy posunęli się zbyt daleko. Wielu internautów raczy ją wulgarnymi epitetami i wprost grozi jej śmiercią. To tylko niektóre z agresywnych wpisów:
- To twój ostatni posiłek.
- Jechać z bladziami.
- Spłoniesz w piekle razem z tatusiem.
- Zdechniesz kur***.
- Zabić Putina i całą jego RODZINĘ.
Część wpisów dodano w języku polskim. Czy rzeczywiście wulgarne obrażanie i życzenia śmierci skłonią córkę Putina do rozmowy z ojcem? Chyba nikt w to nie wierzy. Z całą stanowczością potępiamy agresję Rosji i postać prezydenta tego kraju, ale uważamy, że hejt na jego domniemaną córkę nie jest dobrą formą solidaryzowania się z Ukrainą.
