Będzie skandal! Zuza z "Top Model" miażdży program! To dlatego nikt nie zrobił kariery! I to mówi zwyciężczyni show? [WIDEO]
Już 26 listopada wieczorem dowiemy się, kto wygrał Top Model 7. Najnowszy sezon programu zbliża się ku końcowi, w finale zostały dwie piękności i przystojniak, ale wygrać może tylko jedno z nich. I podczas gdy cała Polska przygotowuje się do poznania zwycięzcy reanimowanego po długiej przerwie programu, Zuza Kołodziejczyk, która wygrała pięć lat temu, postanowiła zdradzić prawdę o kulisach show.
26.11.2018 | aktual.: 26.11.2018 15:54
Na swoim kanale na YouTube Zuza nagrała szczery monolog, w którym skrytykowała program, produkcję oraz uczestników biorących w nim udział. Zaznaczyła, że przede wszystkim należy pamiętać, że jest to "telewizyjne show":
Odnoszę wrażenie, że powinniśmy o tym pamiętać. Od zakończenia programu, czerwiec 2013, staram się jak umiem wykorzystać szansę, którą od was dostałam. Program, dla mnie, był taką szansą na spędzenie tych marzeń. Nadal pracuję w zawodzie, jestem w agencji, chodzę na castingi, chodzę w pokazach, robię kampanie. Chciałam być modelką, więc poszłam do programu "Top Model", po zakończeniu programu, po pięciu latach, nadal chcę być modelką i pracuję na to, żeby nią być.
Wyjawiła przy okazji powód, dla którego większości uczestnikom nie uda się odnieść sukcesu:
Po wygranej o zwycięzcy jest tak głośno, że można się w tym pogubić. Ludzie rozpoznają cię na ulicy i masz wrażenie, że Warszawa chce cię wciągnąć. Krótko po finale rozmawiałam z Michałem Pirógiem przez telefon i mówię mu, że wybieram się na pokaz. "No dobra, ale idziesz w pokazie czy jako gość?". Mówię, że jako gość. I wtedy Michał powiedział mi kilka szczerych słów, na które jestem mu dziś niezwykle wdzięczna. Michał w odpowiednim momencie uświadomił mi, że nie powinnam skończyć jako kolejna młoda dziewczyna, która znana jest tylko z bycia na ściankach, udzielania wywiadów czy przesadnego dzielenia się swoją prywatnością w sieci.
Zuza Kołodziejczyk o uczestnikach "Top Model"
Modelka nie ukrywała, że zachowanie produkcji budzi jej wątpliwości, a zmiany w show są cokolwiek dziwne:
Przed startem produkcja ogłosiła, że zmienia zasady dotyczące wieku, wzrostu i proporcji uczestników. Czyli nie musicie już wyglądać jak modele wybiegowi, ale nadal możecie wygrać Top Model? Jest mały problem. Branża modowa tych wymagań nie zmieniła. Nie ma zmiłuj, nie ma czasu, żeby na castingu nadrobić osobowością. Jaki sens ma przepuszczanie do kolejnych etapów programu ludzi, którzy po jego zakończeniu będą musieli dać sobie spokój z modelingiem po miesiącu, bo po prostu się nie nadają? Co z tego, że jury było zachwycone, skoro żaden casting nie kończy się sukcesem. Zwróćcie uwagę ile edycji jest za nami, ilu uczestników. Zastanówcie się: jaka część z nich po zakończeniu programu nadal próbuje sił w modelingu, a jaka idzie w szeroko pojęty show-biznes?
Nie poprzestała na tym. Zwyciężczyni programu sprzed pięciu lat wytknęła również, że uczestnicy innych programów radzą sobie dużo lepiej niż modele:
Ostatnio zastanawiałam się jak wygląda porównanie tego, czym zajmują się byli uczestnicy Top Model do tego, co robią inni uczestnicy innych talent show. Ci, którzy chcieli śpiewać i wystąpili w The Voice of Poland czy X-Factor, wydają płyty, dają koncerty. Ci, którzy wystąpili w MasterChef czy Hell's Kitchen albo pracują w dobrych restauracjach, albo otwierają własne restauracje. Project Runway - projektanci albo pracują pod okiem znanych projektantów, albo otwierają markę pod własnym nazwiskiem. Po zakończeniu Top Model większość uczestników odkrywa zaś nowy sposób na karierę, żeby nie zniknąć z mediów.
Zuza zauważyła również, że zmieniła się nie tylko formuła programu, ale również ludzie, którzy do niego chodzą:
Pamiętajcie, że Top Model to program telewizyjny, a w telewizji liczy się oglądalność. Najlepszym sposobem na oglądalność jest umieszczanie w programie osób barwnych, które mają historię. Różnorodnych i kontrowersyjnych bohaterów. Ktoś, kto jest interesujący dla telewizji, nie musi być interesujący dla świata mody.Mam ogromny sentyment do tego programu i dobrze go wspominam, dlatego bardzo dobrze bym chciała, żeby Top Model, zamiast serwować nam sezonowych celebrytów, powinien szukać następców Anji Rubik, Gosi Beli. Obawiam się, że ludzi, którzy idą do Top Model z nastawieniem, że zrobią karierę po programie w modelingu jest coraz mniej. Dla większości główną nagrodą jest popularność. Teraz jest tak, że pracę w charakterze modelki dostają blogerki, piosenkarki, aktorki.
Zgadzacie się z nią? Też uważacie, że zamiast modeli dostajemy nowych, "sezonowych" celebrytów?
