Meghan i Harry po raz pierwszy pokazali publicznie twarz córki. Lilibet zachwyciła rudymi włosami. To wykapany tata!
W zeszłym tygodniu Meghan i Harry pojechali do Wielkiej Brytanii z dwojgiem swoich dzieci — Archiem i Lilibet, która w sobotę skończyła rok — na obchody Platynowego Jubileuszu królowej. Zatrzymali się w swoim domu w Wielkiej Brytanii, Frogmore Cottage, który znajduje się zaledwie pół mili od zamku Windsor. Wrócili do Kalifornii w niedzielę.
Meghan Markle i książę Harry
Podróż była pierwszą wizytą Lili w Wielkiej Brytanii. Córka Meghan i Harry'ego urodziła się w Kalifornii i jeszcze nie odwiedziła ojczyzny swojego ojca. Archie urodził się w Wielkiej Brytanii 6 maja 2019 roku, ale nie wrócił tam, odkąd skończył sześć miesięcy.
Z okazji pierwszych urodzin Lilibet, jej rodzice zrobili niespodziankę i pokazali jej zdjęcie. Jak wygląda mała księżniczka?
Zdjęcie Lilibet z okazji jej pierwszych urodzin. Jak wygląda córeczka Harry'ego i Meghan?
Sussexowie świętowali pierwsze urodziny Lilibet piknikiem na podwórku w Frogmore Cottage. Zaprosili bliskich przyjaciół i rodzinę na „nieformalny, kameralny piknik na podwórku” w sobotę w ich angielskim domu.
Na słodkim zdjęciu Lili uśmiecha się, bawiąc się na podwórku. Nosi niebieską sukienkę i białą koronkową kokardkę w rudych włosach – które niewątpliwie odziedziczyła po Harrym.
Cukierniczka Claire Ptak z Violet Bakery we wschodnim Londynie otrzymała zadanie stworzenia specjalnego ciasta dla Lilibet. To właśnie ona stworzyła również tort weselny Meghan i Harry'ego w 2018 roku.
Impreza bardzo się udała, a rzecznik poinformował, że Harry i Meghan są niesamowicie poruszeni niezliczonymi życzeniami urodzinowymi dla ich córki, Lilibet Diany Mountbatten-Windsor. Byli także zdziwieni, gdy dowiedzieli się, że ludzie na całym świecie przekazali darowizny w wysokości ponad 100 000 dolarów na jej cześć dla World Central Kitchen (WCK), organizacji, która jest im szczególnie bliska.
Jedno jest pewne - Meghan i Harry zrobili swoim fanom niesamowitą niespodziankę, pokazując Lili.
