Lady Gaga zdradzała Bradleya Coopera z dwoma mężczyznami na raz! I to jakimi!
Lady Gaga nie daje o sobie zapomnieć. Właśnie na jaw wyszły informacje, które sprawią, że powinna spalić się ze wstydu. Rozbijając związek Bradleya Coopera i Iriny Shayk, piosenkarka miała jeszcze na boku dwóch mężczyzn, których zwabiła do swojego apartamentu.
Przebiegła artystka postawiła wszystko na jedną kartę i jednocześnie romansowała z trzema amantami. National Enquirer ujawnił ich nazwiska. Pierwszym i najważniejszym z nich, jak łatwo można się domyślić, był Bradley Cooper, któremu Lady Gaga nie szczędziła czułości podczas promocji filmu Narodziny Gwiazdy, drugim inżynier dźwięku – Dan Horton, a trzecim "partnerem" okazał się być amerykański aktor – Jeremy Renner. Oczywiście Cooper nie miał zielonego pojęcia, że w jego relacji jest ktoś jeszcze.
Z kim Lady Gaga zdradzała Bradleya Coopera?
Jak donosi tajny informator National Enquirer, pod koniec zeszłego miesiąca piosenkarka została przyłapana, kiedy całowała Hortona podczas lunchu w Los Angeles, ale według nagłówków, jej nowy romans, to tylko wstęp do grubszej gry. Podobno laureatka Oscara nie była w stanie dłużej znosić wahania nastrojów Bradleya, który po rozstaniu z Iriną "zaszył się w domu i stracił pozytywne nastawienie do życia".
Ona gra na boisku i ma kilku dobrych zawodników w kolejce, a po tylu nieudanych związkach cieszy się, że ma powodzenie – informuje źródło magazynu.
Zdjęcia z namiętnej randki obiegły media na całym świecie. To właśnie one, według ustaleń OK!, miały doprowadzić do definitywnego rozstania Lady Gagi z Bradleyem Cooperem.
To zdjęcie złamało serce Bradleya – głosił nagłówek na okładce tabloidu.
Rzekome źródło twierdzi także, że Lady Gaga w dalszym ciągu uwielbia Bradleya Coopera, a Renner jest dla niej świetną odskocznią od codziennych zmartwień. Dobrze się razem bawią, ale bez zbędnych oczekiwań i planów.
Jeśli tak dalej pójdzie, nie zdążymy się połapać, z kim aktualnie spotyka się piosenkarka. Niestety, Lady Gaga, swoim zachowaniem nieco przypomina modliszkę, i tak właśnie określił ją poczytny brukowiec. Czy to powód do dumy? Raczej w to wątpimy…
