Faworyt "The Voice" odpadł w finale jako pierwszy. Skomentował dla nas wyniki głosowania widzów [WIDEO]

Spodziewałem się wszystkiego. Jesteśmy tutaj w czwórkę, każdy mógł odpaść, każdy mógł przejść dalej i cieszę się, że miałem okazję być w finale, bo to jest niezwykła dla mnie sprawa. Przede wszystkim cieszę się, że w półfinale miałem okazję przedstawić swój utwór. Na tym zależało mi od początku najbardziej, żeby pokazać to, co robię na co dzień, jaki jestem i jaką muzykę tworzę. I już byłem spełniony. Finał był tylko takim dodatkiem. Oczywiście fajnie byłoby przejść dalej i jeszcze zaprezentować dwa utwory. To byłaby niesamowita sprawa, ale cieszę się z tego, że tak się potoczyło, jak jest, tak miało być i teraz już idę myślami dalej do własnej płyty.

Czuję się totalnie wygrany. Spełniony, że mogłem pokazać własny utwór i że poznałem tyle osób. Cieszę się, że trafiłem do chłopaków, bo czuję, że ten kontakt jeszcze będzie i już rozmawiałem z Baronem o ewentualnych rzeczach, które moglibyśmy nawet sami porobić, więc jestem bardzo szczęśliwy, że tak się wszystko potoczyło, i że zgłosiłem się do programu.