Bez tych potraw gwiazdy nie wyobrażają sobie świąt. Co zjedzą podczas Wigilii? [WIDEO]

Już za kilka dni Wigilia Bożego Narodzenia, którą celebruje zdecydowana większość Polaków. Wśród fanów świątecznej kolacji w gronie najbliższych są także gwiazdy. Bez czego znani i lubiani nie wyobrażają sobie spotkań przy wigilijnym stole? Jakie są ich ulubione potrawy i czy mają sprawdzone przepisy, dzięki którym tradycyjne dania zyskują jeszcze lepszy smak?

Ulubione dania gwiazd na Wigilię?

Paulina Pucuła

13 grudnia 2019, 13:10

Co gwiazdy jedzą w Wigilię? Oto ulubione dania Szroeder, Siwiec i Lipińskiej

Natalia Szroeder, która pochodzi z Kaszub, najbardziej lubi zupę grzybową, na którą czeka cały rok. Szczuplutka gwiazda jest w stanie pochłonąć aż cztery porcje przysmaku, który przygotowuje jej mama:

U nas na Kaszubach taką główną tradycją, jeśli chodzi o wigilijną potrawę, jest zupa grzybowa. Czekam na tę zupę cały rok, ona jest tylko raz w roku, więc zawsze jem cztery talerze i już nie jestem w stanie zjeść nic więcej. Sama tej zupy jeszcze nie przygotowywałam, bo boję się dotykać czegoś, co jest genialne. Pomagam przy pierogach, bo moja mama robi genialne pierogi, więc zawsze jestem prawą ręką, pomagam też przy ciasteczkach. Robimy również śledzika na słodko. Śledzik, cebulka, rodzynki i przyprawy. Ja w przygotowaniach słucham się rad mamy.

Natalia Siwiec zachwyca wszystkich gości ciasteczkami imbirowymi, które piecze sama, według sprawdzonego przepisu:

Moją ulubioną potrawą wigilijną, którą ja robię, są ciasteczka imbirowe. Są one najlepszymi ciasteczkami na świecie. Potrafię je upiec świetnie. Mam gdzieś przepis ze Stanów, który podesłała mi moja przyjaciółka. To jest mój patent – jak są te ciasteczka, to każdy chce je zjeść więc lepiej od razu upiec ich bardzo dużo.

Blanka Lipińska także specjalizuje się w ciastach. Jej deserem popisowym jest sernik, zawierający mnóstwo cukru:

Ja robię sernik: dużo cukru, biały ser, dwa budynie, dwie łyżeczki proszku do pieczenia, 8 jajek, z czego białka ubite, a żółtka wrzucone. Miksujemy, miksujemy, dodajemy trochę aromatu waniliowego, albo wanilii i pieczemy w temperaturze 200 stopni. Jest pysznie. Ostatnio poczęstowałam Ulę Chincz i wzięła na wynos. I oczywiście dodajemy rodzynki.

Zrobiło się bardzo apetycznie.