Weronika Rosati o samotnym macierzyństwie i traumie jaką przeżyła w czasie ciąży. Tyle jeszcze nie powiedziała [WIDEO]

Weronika Rosati nie narzeka na brak sukcesów. Aktorka ma na swoim koncie kilka ról, wkrótce ponownie zobaczymy ją w M jak miłość, a za jakiś czas w roli Elizabeth Taylor. Chociaż życie zawodowe układa się doskonale, to prywatnie nie jest już tak kolorowo.

Weronika Rosati w Dzień Dobry TVN o samotnym macierzyństwie

Zuza Maciejewska

9 listopada 2018, 11:25

Kilka dni temu Rosati poruszyła kwestię samotnego macierzyństwa:

Myślę, że żadna matka nie odchodzi od ojca swojego dziecka, jeżeli dziecko ma parę miesięcy, jeśli nie ma bardzo poważnych powodów. Ja miałam bardzo poważne powody, które jak widać dotąd bolą, mimo że minęło bardzo dużo czasu już. Podejmowałam tę decyzję długo i ze świadomością, że podejmuję ją dla swojej córki, więc nie podejmowałam jej myśląc o sobie, ale o mojej rodzinie – wyjawiła w "Gala Studio".

Okazuje się, że wywiad ten spotkał się z przychylną reakcją odbiorców, a media społecznościowe Weroniki zalewane są przez wiadomości od kobiet w podobnej sytuacji. Aktorka wyjawiła to w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską w Dzień Dobry TVN:

Dostałam tysiące maili, tysiące wiadomości na Instagramie, na Facebooku od kobiet, które dzielą się swoimi historiami, co mnie bardzo wzrusza. Mówią jak bardzo ważny był mój wywiad, że kogoś znanego, kogoś kto się wydaje, że wszystko właściwie ma, tak naprawdę spotyka ten sam problem.

Właśnie dlatego Weronika Rosati postanowiła na ten temat mówić głośno. Zwłaszcza, że sytuacja samotnych matek nie jest najlepsza:

Piszą do mnie, że dla nich ważne jest, że ja mówię głośno o tym, że kobiety nie powinny być w taki sposób traktowane oraz krzywdzone. Jednak nadal jest to taki temat tabu i też prawnie samotne matki mają fatalną sytuację. Mam zamiar więcej na ten temat mówić, bo widzę jak bardzo dużą reakcję to wzbudziło, jak bardzo kobiety potrzebują tego w Polsce, żeby o tym mówić.

Chociaż do tej pory Rosati nie wypowiadała się na temat życia prywatnego, teraz postanowiła to zmienić:

Uznałam, że tak naprawdę to, że nie komentowałam swojego życia prywatnego, a gazety pisały o nim i tak, wychodzi na to, że właściwie to i tak moje życie prywatne jest medialne. Poza tym tworzyły się mity i teorie, które są kompletnie nieprawdziwe. Pojawiały się też zakłamane wersje różnych stron były przekazywane i uznałam, że koniec z tym.

Jedną z takich fałszywych teorii dotyczyła wyjazdu Weroniki za ocean:

Jestem postrzegana jako osoba, która wyjechała do Stanów i siedzi na plaży. Prawda jest taka, że miałam traumatyczny czas ciąży i pierwsze momenty od porodu dziecka. Po prostu dostałam pracę w Stanach i wyjechałam, gdzie była praca, gdzie pracowałam i pracuję od lat.

Rosati przyznała także, że z czasem stała się nie samotną, a samodzielną matką, która potrafi radzić sobie w każdej sytuacji. Zwłaszcza, że córeczce chce w życiu ofiarować wszystko to, co najlepsze. Nic dziwnego, że dziewczynka często towarzyszy jej w pracy:

Może to dobrze, że nie znam sytuacji, w której jest pełna rodzina, jest mężczyzna który pomaga przy dziecku i jest wsparciem. Z drugiej strony jest to smutne, bo nigdy tego nie zaznałam. Dla mnie to jest normalne, że ja jestem z nią sama, że muszę z nią sobie sama poradzić, że pracuję. Tak naprawdę, jestem pracującą samotną matką (...) Bardzo dużo dziewczyn do mnie pisze, że nie samotna, ale samodzielna

Weronika swoją postawą udowadnia, że na takie określenie jak najbardziej zasłużyła.

weronika rosati