Marczuk zabrała córkę i mamę do "DDTVN". Mówiła o macierzyństwie i przerwie od mediów: "Na dobre mi wyszło"

Weronika Marczuk na początku roku dołączyła do grona mam. Powitała na świecie córeczkę, dla której wybrała imię Ania. Chociaż krótko po porodzie udostępniała zdjęcia dziewczynki, dopiero w czerwcu zdecydowała się pokazać jej twarz. Właśnie wtedy wspólnie pojawiły się na okładce magazynu Viva!.

Weronika Marczuk z mamą i córką w Dzień Dobry TVN

Zuza Maciejewska

6 grudnia 2020, 12:00

Weronika Marczuk z córką i mamą w Dzień Dobry TVN

Marczuk już nie ukrywa swojej córki i co jakiś czas pokazuje ją w sieci. W sobotę poszła o krok dalej i zabrała kruszynkę do Dzień Dobry TVN. Towarzyszyła im mama Weroniki – Nina.

Gwiazda w rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem wypowiedziała się na temat swojej przeszłości. Powiedziała, że gdy w 2014 roku przegrała wybory do Europarlamentu, postanowiła wrócić na Ukrainę, skąd pochodzi. Uważa, że dobrze zrobiła, podejmując taką decyzję:

Starałam się o Anię przede wszystkim. Kilka lat mieszkałam na Ukrainie i tam pracowałam. Wydaje mi się, że na dobre to wyszło. Jak widać, efekt jest wymarzony. Pomieszkałam, popracowałam i napawałam moją duszę, bo tęskniłam bardzo za pierwszą ojczyzną, a już teraz chyba jest wszystko w harmonii.

Marczuk od kilku miesięcy ponownie mieszka w Polsce. Jak podkreślała na antenie TVN-u, powodem jest fakt, że wraz z partnerem właśnie tutaj chcą wychować dziecko. Weronika spełnia się w roli mamy i nie zamierza tego ukrywać:

Przeżycie jest na pewno niebiańskie, bo czekasz na to całe życie. Ja się czuję, jakbym zawsze była mamą. Macierzyństwo jest dane w każdym wieku. Dopóki jest dane, to tak samo się czuje, tak samo się przeżywa, bardziej się prawdopodobnie ceni, ale nie mogę za nikogo mówić.

Weronika Marczuk przeszła długą drogę, by powitać na świecie Anię (pisaliśmy o tym m.in. tutaj). By pomóc kobietom, które mierzą się z podobnymi problemami, wydała książkę Walka o macierzyństwo. Jak wygrać z czasem i samą sobą:

Zdarzyło się tak, że moje siedem lat starań o Anię przydało się niejednej osobie i bardzo dużo osób mówiło o tym, że trzeba to przełożyć na papier. Znalazła się propozycja w wydawnictwie i napisałam książkę […]. Ja jestem przewodnikiem w tej książce, ale tam jest mnóstwo historii i mnóstwo eksperckiej wiedzy. Myślę, że ona na długie lata się przyda kobietom. Dzisiaj problem niepłodności, problemów z ciążą, poronień jest bardziej poważny.

Aktualnie Marczuk pracuje nad nowym projektem, o którym nie chce mówić za wiele. Pewne jest jedynie, że jest on związany z przyrodą, naturą i pszczołami.