Uczestniczka "The Voice Senior" opowiedziała o tragicznej przeszłości. "Sielankę przekreśliła choroba"

Pani Lucyna Mazur w "The Voice Senior" podzieliła się swoją smutną historią. Uczestniczka ujęła jurorów nie tylko głosem, ale także szczerym wyznaniem. W jej życiu wydarzyła się tragedia.

"The Voice Senior" nie przestaje zaskakiwać nie tylko widzów, ale także jurorów. Bardzo często seniorzy, którzy chwalą się przed kamerami swoimi umiejętnościami wokalnymi, talentem mogą konkurować z o wiele młodszymi, popularnymi artystami. Uczestnicy nierzadko dzielą się także zaskakującymi historiami z życia. Tak było w przypadku pani Lucyny Mazur.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pani Lucyna Mazur od lat związana jest z muzyką. Pasją do śpiewania zaraził ją ukochany mąż. Niestety, ich zgodne małżeństwo i wspólną pracę na estradzie przerwała choroba nowotworowa, a potem śmierć mężczyzny.

ZOBACZ TAKŻE: Widzowie TVP nie mają litości. Miażdżą gwiazdę "The Voice Senior"

Męża poznałam dzięki muzyce. Miał zespół Baszta, dokooptowałam do tego zespołu i do tego momentu się zaczęło. Mąż pracowałam, ja byłam w domu, razem graliśmy, dzieci się rodziły, było cudownie (...) Sielankę przekreśliła choroba, która przyszła jak grom z jasnego nieba. Wyrok glejak i już się nic nie dało zrobić. Po śmierci męża było bardzo ciężko — opowiadała.

Pani Lucyna po śmierci męża dostała propozycję wyjazdu i rozwijania kariery wokalnej poza granicami Polski.

W międzyczasie dostałam propozycję z Wiednia, żeby śpiewać w polskim lokalu. Mówię, że nie zostawię dzieci. Prosiła jednak, żeby pojechać tylko na jeden weekend. Pojechałam i zostałam na 17 lat. Co tydzień jeździłam do Wiednia i z powrotem — wspominała.

Czy wieloletnie doświadczenie pomogło uczestniczce podbić serca jurorów "The Voice Senior"?

Okazało się, że pani Lucyna jest wokalistką nie tylko doświadczoną, ale także utalentowaną. Jej interpretacja kultowego przeboju "Radość najpiękniejszych lat" z repertuaru Anny Jantar zachwycił jurorów "The Voice Senior".

Jaki ty masz piękny głos. Głębia — zachwycała się Alicja Węgorzewska. - Brzmiał bardzo świetliście, jasno i promiennie — zgodziła się Halina Frąckowiak.

Uczestniczka odwróciła wszystkie jurorskie fotele i zdecydowała się na dołączenie do drużyny Maryli Rodowicz, która stwierdziła, że pani Lucyna ma "kawał głosu".