Ostra impreza gwiazd "Love Island" w klubie! Pandemia szaleje, a tu taka zabawa. Zdjęcia namieszały w sieci

Program Love Island szybko stał się jednym z największych telewizyjnych hitów. Już podczas emisji pierwszej edycji było wiadomo, że pojawią się kolejne. Oglądalność rosła bowiem z odcinka na odcinek. Widzowie z zapartym tchem śledzili losy uczestników i trzymali kciuki za ich miłosne perypetie. W każdej kolejnej odsłonie randkowego show nie brakowało emocji. Bohaterowie tego formatu z miejsca stali się gwiazdami show-biznesu, a fani chętnie śledzą ich poczynania także po tym gdy gasną kamery. Większość z nich bardzo intensywnie prowadzi swoje profile w social mediach i gromadzi tam sporą ilość obserwatorów.

Ostatnio najgorętszym wątkiem jest uczucie, jakie połączyło zwycięzców pierwszej edycji show. Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak wpadli sobie w oko od samego początku i stanowili jedną z najpiękniejszych par. Ich relacja przechodziła kilka wzlotów i upadków, aż jesienią zeszłego roku poinformowali o rozstaniu. Kilka dni temu pojawiły się plotki na temat tego, że znowu są razem. Sylwia skomentowała wszystkie te doniesienia.

Pandemia koronawirusa cały czas przybiera na sile. Przez nasz kraj właśnie przechodzi trzecia fala choroby, która uderzyła ze zdwojoną siłą. Codziennie odnotowuje się kilkadziesiąt nowych przypadków. Rząd szybko podjął decyzję o tym, żeby po raz kolejny wprowadzić bardzo restrykcyjne obostrzenia. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z zagrożenia i zdarzają się także osoby, które lekceważą to, co dzieje się w kraju.

Chociaż masowe imprezy są zabronione, to uczestnicy programu Love Island za nic mają rządowe zakazy. Na ich profilach pojawiły się relacje z imprezy, którą urządzili sobie w jednym z sopockich klubów. Bawili się w najlepsze w większym gronie nie zachowując dystansu społecznego, ani nie mając na sobie maseczek. Wszystkim pochwalili się w sieci. Na zdjęciach możemy zobaczyć: Natashę Vliet, Dawida, Olę i Jerzego z trzeciej edycji show, oraz Natalię Lieber z drugiej edycji.

Chyba lepiej pozostawić to bez komentarza.