TYLKO U NAS! Maserak broni surowych ocen w "Tańcu z Gwiazdami". "Sami sobie strzelili w kolano"

Surowe oceny w nowej edycji "Tańca z Gwiazdami" budzą ostatnio niemało skrajnych emocji. Zapytaliśmy Rafała Maseraka o to, jak on sam się na nie zapatruje. Wyjaśnił, jak wygląda sytuacja od kuchni.

W nowym sezonie "Tańca z Gwiazdami" jury nie szczędzi surowych ocen, co wywołuje gorące dyskusje i kontrowersje wśród widzów. Rafał Maserak, uznany juror, który przez wiele lat sam występował w programie jako zawodowy tancerz, spotkał się z falą krytyki. Internauci zarzucają mu zbytnią surowość, co sprowokowało nieprzychylne reakcje w mediach społecznościowych. W rozmowie z naszym portalem wyznał, co sam o tym sądzi.

ZOBACZ TEŻ: Maffashion mówiła o jego wpadce, a Maserak nagle wszedł w kadr. Kamera wszystko uchwyciła

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W wywiadzie przeprowadzonym przez Karolinę Motylewską juror "TzG" szczerze wyznał, że w już w pierwszym odcinku uczestnicy zaprezentowali tak wysoki poziom, że w grę wchodzą nawet najmniejsze detale. To właśnie te niezauważalne na pierwszy rzut oka szczegóły musi brać pod uwagę jury.

W pierwszym odcinku wszyscy uczestnicy tak podnieśli sobie poprzeczkę, że teraz będziemy od nich wymagać więcej. Sami sobie strzelili w kolano. Poziom jest bardzo wysoki i szukamy takich detali, które dla widza mogą nie być widoczne - powiedział.

Gwiazdor odniósł się również do spadającej na niego krytyki ze strony widzów, którzy uważają, że zdecydowanie przesadza on z surowymi ocenami. Przypomniał jednak, że jego głównym zadaniem jest dokonywać kompleksowej oceny. A ta, w jego własnym odczuciu, jest racjonalna.

Nie wiem kto komentuje, może fani Ani, ale ja i wszyscy jurorzy jesteśmy po to, żeby oceniać to, co dzieje się na parkiecie. Patrząc na skróty, które prezentowały pary na parkiecie, to uważam, że były to racjonalne noty. Wszyscy naprawdę dobrze, dlaczego szczególiki są brane pod uwagę.

ZOBACZ TEŻ: Widzowie oburzeni zachowaniem Maseraka. Juror "TzG" tłumaczy się ze słów o Maffashion i Danilczuku