Timothée Chalamet ukarany za nietypowy przyjazd na premierę. "Nie mogłem zaparkować"
Timothée Chalamet zaskoczył wszystkich, przybywając na premierę filmu o Bobie Dylanie na rowerze elektrycznym. Aktor został za to ukarany grzywną, ponieważ złamał regulamin serwisu wypożyczającego jednoślady Lime.
Timothée Chalamet, gwiazdor "Diuny", "Wonki", "Kuriera Francuskiego", czy nadchodzącego "Kompletnie nieznanego" przyciągnął uwagę swoim nietypowym wejściem na londyńską premierę ostatniego z wymienionych filmów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzegorz Daukszewicz był gwiazdą „Na dobre i na złe”. Wygrał walkę z nałogiem. Jak teraz wygląda jego życie?
Chalamet dostał grzywnę za przejazd rowerem
Aktor zdecydował się na rower elektryczny, aby ominąć korki na ulicach miasta - a przynajmniej tak wyjawił sam zainteresowany:
Dostałem mandat w wysokości 65 funtów. I to jest okropne, ponieważ właściwie to była reklama dla nich - powiedział Chalamet we francuskim programie Quotidienon.
"The Guardian" próbował skontaktować się z aktorem i firmą Lime, aby wyjaśnić, dlaczego grzywna wyniosła aż 65 funtów. W regulaminie Lime kara wynosi od 2 do 20 funtów, a pierwsze naruszenie jest zazwyczaj darowane.
Rada Lambeth, odpowiedzialna za teren, na którym doszło do zdarzenia, stwierdziła, że nie nałożyła żadnej grzywny, więc istnieje spora szansa, że Chalamet nieco podkoloryzował swoją wersję wydarzeń.
Chalamet z nominacjami do nagród
Początek roku jest dla Chalameta pełen emocji. Za "Kompletnie nieznanego" otrzymał nominację do nagród Bafta i prawdopodobnie znajdzie się na liście nominowanych do Oscara. Jeśli wygra, stanie się najmłodszym laureatem Oscara w kategorii aktora pierwszoplanowego, bijąc rekord Adriena Brody'ego o 268 dni.
