Syn Beaty Tadli o jej rozstaniu z Jarosławem Kretem! Nie oszczędził pogodynka: "Moja mam potrzebuje kogoś innego"! [WIDEO]
Rozstanie Beaty Tadli i Jarosława Kreta wstrząsnęło polskim show-biznesem. Pogodynek podobno bez słowa wyjaśnienia zniknął z życia dziennikarki, i to tuż przed startem programu Taniec z gwiazdami. Od tamtej pory internauci nie szczędzą gorzkich słów pod adresem Kreta. Wśród krytykujących postawę mężczyzny znalazł się syn Tadli – Jan Kietliński.
syn Beaty Taldi o jej rozstaniu z Jarosławem Kretem
Nastolatek w rozmowie z naszą reporterką opowiedział o tym, jak wspierał swoją mamę w trudnym czasie:
Jestem z niej bardzo bardzo dumny, bo jak mógłbym nie być. Mam wrażenie, że w każdym tym odcinku, mimo że jest bardzo zmęczona, zyskuje nową energię. Wydaje mi się, że byłem dla niej wsparciem na tyle, na ile mogłem być. Rozróżniam, że to jest życie mojej mamy. To są jej decyzje, jej znajomości, jej relacje. Ja mogę ją tylko wspierać, aby podejmowała te decyzje słusznie, jestem tylko jej dzieckiem. Natomiast tak, myślę, że wspierałem ją we wszystkim, co ją spotkało w ciągu ostatniego czasu – wyznał w rozmowie z naszą reporterką.
Janek nie ukrywa, że jego zdaniem Tadla i Kret nie pasowali do siebie:
Jarek potrzebuje kogoś innego niż moja mama, moja mama kogoś innego niż Jarek. Po prostu rozstali się, jak wszystkie inne pary. Tak może miało być. Dużo wróciło do normy, dużo wróciło do takiego porządku w jakim było kilka lat temu. Wydaje mi się, że mojej mamie służy jednak życie z kimś, mam nadzieję, że szybko znajdzie sobie kogoś, kto zasługuje na nią, kto jest wartościowy. Będą ją wspierał i pilnował, aby podejmowała właściwe decyzje dotyczące facetów.
Postawa na medal! Taki mężczyzna u boku to prawdziwy skarb :)
Cała rozmowa z Jankiem poniżej:
