Sylwia Madeńska o zabiegach, wspieraniu kobiet i samoakceptacji. "Chodzę bez biustonosza" [WIDEO]

Do medycyny estetycznej, tak jak do każdego innego tematu staram się pochodzić z umiarem. Oczywiście mam 31 lat, jakieś zmarszczki się pojawiły, mam problem z bruksizmem, więc stosuję botoks, dzięki temu nie szczękam już zębami, ale uważam, że to jest dla każdego. Popieram operacje biustu, bo jak ktoś nie ma tego biustu, to on nie urośnie. To jest świetne, że każda kobieta ma możliwość się ulepszyć.

Jestem oczywiście przeciwniczką tego, że każdy wygląda identycznie. Jestem przeciwniczką przesady, ale jeżeli zachowuje się w tym umiar to jak najbardziej popieram.

Wydaje mi się, że akceptuje siebie w 95 procentach.  Ostatnio zaangażowałam się w swój projekt, w którym wspieram kobiety, bo kiedyś jak miałam byłego partnera, który bardzo mnie tłamsił i krytykował, to straciłam tą pewność siebie i teraz mam na celu stworzyć grupę wsparcia kobiet, aby żadna już nie czuła się sama. I odkąd udoskonalam również je, to zaczynam akceptować siebie w 100%.

Lubię chodzić bez biustonosza, to też akceptacja, mam naturalny biust, więc chodzę bez biustonosza, akceptuję to, lubię to, lubię siebie bez makijażu więc wydaje mi się, że z wiekiem taka nasza świadomość rośnie i tak - akceptuję się.

Zawsze stanowczo mówię, że naturalność jest najważniejsza. Nie możemy przesadzać w żadnych zabiegach, każdy ma wyglądać ładnie na swój wiek, ma wyglądać ładnie do swojej aparycji, aby czuł się sam ze sobą dobrze - powiedział lekarz Maciej Konrad Panek.