Krzysztof Stanowski "smutkuje" w Indiach: "W pokoju zabrakło żelu o zapachu lawendy". Tak bada sprawę Janoszek
Krzysztof Stanowski przygodę z pisaniem zaczął jako nastolatek. W wieku 14 lat trafił na staż do Przeglądu Sportowego. Z czasem założył grupę Weszło, a także Kanał sportowy. W tym ostatnim prowadzi cykl Dziennikarskie Zero, gdzie wziął pod lupę Natalię Janoszek.
Polska aktorka przez długi czas kreowała się na gwiazdę Bollywood. Z dziennikarskiego śledztwa Stanowskiego wynika jednak, że nie może ona wpisać do CV żadnych poważniejszych ról. To skłoniło redaktora do postawienia następującego wniosku: kobieta od podstaw wymyśliła swoją karierę.
Janoszek dość nerwowo zareagowała na materiał Krzysztofa i pozwała go do sądu. Ten nie bardzo się przejął. W rozmowie z Jastrząb Post tak skomentował jej działania:
Są tylko dwie możliwości wyjścia z takiej sytuacji: albo się zapaść pod ziemię i udawać, że nic się nie stało, albo straszyć procesem, co jest o tyle wygodne, że w Polsce procesy sądowe trwają po 5, 6, 8 lat, więc można grać w tę grę, że na razie sąd niczego nie stwierdził. A dopóki sąd nie wyda wyroku, to jestem niewinna. To przedłuża „życie” gwiazdy o ileś sezonów. Taktycznie zdecydowała się na ten ruch. Nie jestem specjalnie zaskoczony.
Krzysztof Stanowski w Indiach. Warunki go rozczarowały
Co więcej, Stanowski wybrał się do Indii, gdzie zamierza zapytać ludzi o to, czy znają Janoszek.
19 czerwca lecę do Mumbaju i postanowiłem sobie, że przeznaczę potencjalnie 100 tys. zł na cele charytatywne. Mianowicie, przejdę się ulicami Mumbaju i spytam 100 napotkanych osób, pokażę im twoje zdjęcie i poproszę, żeby powiedzieli, jak się nazywasz. Za każde odgadnięcie, jak się nazywasz, zapłacę 1 tys. zł. Jeśli 100 osób powie, że nazywasz się Natalia Janoszek, wówczas będę musiał zapłacić 100 tys. zł – zapowiedział jakiś czas temu.
Słowa dotrzymał, ale niestety Indie nieco go "rozczarowały". Od początku pobytu spotkały go "nieudogodnienia" – o czym napisał w żartach na Instagramie.
Życie gwiazdy Bollywood jest ciężkie. Musisz cały czas pozostawać w roli, aby nie rozczarować fanów. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, że szampan przy drugiej butelce już nie smakuje tak samo, zwłaszcza gdy nabierze temperatury, a dopiero uczę swoich stewardów jak obchodzić się z trunkami. Samolot mam swój, ale już za lotniska w Indiach nie odpowiadam i tam loże nie są tak wyposażone jak powinny – cisnął tzw. bekę.
Krzysztof dodał kilka słów nt. jakości płynu do kąpieli w hotelu:
Na przykład w pokoju kąpielowym zabrakło dziś żelu o zapachu lawendy, a była tylko truskawka oraz jakiś chemiczny syf. Ale dam radę. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko, a droga na szczyt bywa kręta. Najważniejsze, że mi nie odbiło i wciąż jestem sobą.
Mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej!
