Sebastian Karpiel-Bułecka w DDTVN pierwszy raz o małżeństwie z Pauliną Krupińską. Jaką ona ma piękną gwarę [WIDEO]
Paulina Krupińska, wchodząc do świata show-biznesu wygrała nie tylko tytuł najpiękniejszej Polki, ale przede wszystkim znalazła miłość swojego życia. Dwa lata po tym jak została Miss Polonią, poznała Sebastiana Karpiela-Bułeckę. Para przez długi czas nie potwierdzała doniesień o swojej relacji. Aż do 26 lipca 2018 roku, kiedy to powiedzieli sobie sakramentalne "tak" w Zakopanem.
30.01.2020 | aktual.: 30.01.2020 19:13
Krupińska i Karpiel-Bułecka doczekali się dwójki dzieci – w 2015 roku na świat przyszła Antonina, a dwa lata później Jędrzej. Co jakiś czas dumna mama dzieli się z internautami zdjęciami uroczych pociech. Rzadko jednak opowiada o swoim mężu. Podobnie jest w przypadku Sebastiana. Lider zespołu Zakopower niechętnie komentuje w mediach swoje prywatne sprawy. Tym razem jednak zrobił wyjątek.
Dzień Dobry TVN: Sebastian Karpiel-Bułecka o Paulinie Krupińskiej
W najbliższy piątek, 31 stycznia, Dzień Dobry TVN wyemituje wywiad z Sebastianem Karpielem-Bułecką. Rozmowę nagrano w bliskich jego sercu górach, z których pochodzi. To tam razem ze swoją rodziną spędza niemal każdą wolną chwilę. Okazuje się, że miłość do Tatr zaszczepił także w swojej małżonce.
Karpiel-Bułecka w rozmowie z Basią Pasek przyznał, że Paulina, która coraz częściej przebywa w otoczeniu Górali, zaczęła mówić gwarą. Zdarza się jej używać słów typowych dla mieszkańców południowej części Polski:
Już nie mówi teraz, że wracamy do domu czy do mieszkania, tylko mówi, że "wracamy w chałupę". Bardzo mi się to podoba. I nie mówi, że idziemy na dwór, tylko, że idziemy do pola, albo na pole. To znaczy się, że gdzieś przesiąka tą góralszczyzną, tą gwarą, tymi jakimiś tradycjami związanymi z tym naszym regionem.
Sama Paulina nigdy nie ukrywała, że w przyszłości marzy o przeprowadzce z Warszawy w góry. W rozmowie z Faktem zdradziła, co urzekło ją w stronach, z których pochodzi jej mąż:
Na razie mieszkamy w Warszawie, ale chcemy się na stałe przenieść do Kościeliska. Tam życie płynie wolniej, wszyscy o sobie wszystko wiedzą, dzieci mają las pod nosem, a do tego mieszka tam mnóstwo naszych kuzynów i kuzynek. Wydaje mi się, że Kościelisku jest bardziej przyjazne środowisko do wychowywania dzieci. Tutaj gdziekolwiek się ruszę, to jest tłum.
Chcielibyście usłyszeć, jak Paulina Krupińska mówi po góralsku?
