Sebastian Fabijański też miał wypadek. Szczegóły mrożą krew w żyłach: "Mój śp. tata przyjechał i złapał tego faceta" [WIDEO]

Sebastian Fabijański to jedna z ikon polskiego kina akcji. W czym mogliśmy go oglądać? Pitbull. Niebezpieczne porządki, Jeziorak, Miasto 44, Kobiety mafii, Botoks – to niektóre z pozycji z jego mocnego artystycznego CV. Na szczęście Seba nie dał się zaszufladkować. Stworzył też kreacje aktorskie w dramatach i komediach, w tym w Kamerdynerze i Apokawixie.

Sebastian Fabijański

Paulina Pucuła

18 lipca 2023, 12:00

Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z artystą podczas eventu motoryzacyjnego. Nasz rozmówca podzielił się wstrząsającym wspomnieniem sprzed lat...

Sebastian Fabijański preferuje przepisową jazdę

Czy Seba lubi szybko jeździć?

Lubię, ale staram się nie robić głupot – odpowiedział.

Dodał, że w młodości zdarzało mu się wdepnąć pedał gazu, jednak teraz preferuje przepisową jazdę. Ulubieniec widzów nie wyobraża sobie, by mógł zrobić komuś krzywdę.

Kiedyś, jak byłem młodszy i pierwszy raz wsiadałem za kółko, miałem szybszy samochód, to wiadomo – ciężka noga i dużo głupot, ale od jakiegoś czasu mam tak, że nie uważam, że udowadnianie sobie czegoś na światłach, ściganie się z kimś, chyba że jest jakieś emergency, coś się wali, pali i trzeba jechać szybciej. Nie bez kozery w mieście jedzie się 50 km/h. Oczywiście, zdarza mi się pewnie czasem pojechać szybciej, ale staram się nie szarżować. Chwila nieuwagi i nie dość, że sam mogę zrobić sobie krzywdę, to jeszcze komuś mogę zrobić krzywdę – dodał.

Życie z poczuciem winy, że doprowadziło się do tragedii, Sebastian porównał do więzienia.

Żyć potem z poczuciem, że komuś zrobiłeś krzywdę, to jest więzienie. Tym bardziej, jeżeli robisz to bez ważnego powodu, bo chciałeś sobie przycisnąć. Ja mam szybki samochód, ale staram się z tego nie korzystać – wyjaśnił.

Sebastian Fabijański miał kiedyś wypadek

Następnie Seba opowiedział nam o tym, że kiedyś samemu miał wypadek – z winy innego kierowcy.

Ja sam miałem wypadek, bardzo mocny na skrzyżowaniu w Warszawie. Facet wjechał mi na czerwonym świetle. Ja tylko kątem oka zdążyłem zauważyć, że coś jedzie. Światła się zapaliły, ruszyłem i widzę, że coś na mnie jedzie. Próbowałem uciec od tego, ale zrobiłem obrót, wylądowałem na przeciwnym pasie – nasz rozmówcami wrócił myślami do tej sytuacji.

Świętej pamięci tata aktora przyjechał na miejsce zdarzenia i w mocnych słowach przemówił do sprawcy wypadku:

Samochód bardzo mocno ucierpiał. Pamiętam, że mój świętej pamięci tata przyjechał, złapał tego faceta i powiedział – "syna byś mi zabił". Więc miałem takie różne zdarzenia.

Podpisujemy się pod każdym słowem wypowiedzianym przez Sebastiana.