Sasha Strunin pokazała się totalnie odmieniona. Pozbyła się blondu i zebrała mnóstwo zachwytów

Artystka szczyty swojej popularności osiągnęła, gdy była jeszcze nastolatką. Można ją było zapamiętać, jako dosyć skąpo ubraną wokalistkę zespołu The Jet Set. Przeboje gwiazdki muzyki pop długo utrzymywały się na listach przebojów. W 2007 roku była najmłodszą reprezentantką na Eurowizji, podczas której z piosenką Time to party zajęła 14. miejsce w półfinale, nie otrzymując awansu do wielkiego finału. Później wydała solową płytę i na długo zniknęła z show-biznesu.

Sasha nie pojawiała się na czerwonych dywanach. Przestała pokazywać się na branżowych imprezach. Artystka wyjechała ze stolicy i wróciła do rodzinnego Poznania. Tam skończyła fotografię na Akademii Sztuk Pięknych. Po latach wróciła z nowym singlem Nie mów mi nie. W zeszłym roku wydała swój trzeci album studyjny Autoportrety. Utrzymany w jazzowym klimacie krążek spotkał się z rewelacyjnymi recenzjami.

Podczas przerwy w muzyce nieco się zmieniła. Nabrała kobiecych kształtów i ciężko ją było rozpoznać. Wraz z powrotem na scenę postanowiła zrzucić zbędne kilogramy i wrócić do dawnej figury modelki. Teraz zmieniła fryzurę. Swoje długie blond włosy zafarbowała na różowo i skróciła końcówki. W nowej odsłonie zaprezentowała się fanom na Instagramie.

Trzeba przyznać, że Sasha wygląda zupełnie tak, jak w momencie gdy rozpoczynała karierę. Chociaż ma 31 lat nadal ma buzię nastolatki. Pod postem szybko znalazło się sporo komplementów, większość obserwatorów zgodnie zachwala jej nowy wizerunek.

Może nowa odważna fryzura zwiastuje jej powrót na scenę pop? Fani na pewno bardzo by się z tego ucieszyli.