Sandra Kubicka zaprosiła rodzinę na Wigilię. Będzie pyszna kolacja i mnóstwo prezentów: "Nie patrzę na budżet"

Sandra Kubicka ma za sobą rok obfitujący w mnóstwo emocji. Przed wakacjami planowała stanąć na ślubnym kobiercu i wreszcie powiedzieć tak swojemu ukochanemu Kaio Alvesowi. Pandemia pokrzyżowała ich plany. Para postanowiła przełożyć ceremonię na inny, bliżej nieokreślony termin. Kilka tygodni później gwiazda obwieściła światu, że przez niewierność partnera zerwała zaręczyny i znowu jest singielką.

Sandra Kubicka o planach na święta

Paulina Pucuła

23 grudnia 2020, 16:40

Sandra Kubicka o przygotowaniach do świąt

Po rozstaniu z narzeczonym 25-latka spakowała walizki i z Miami wróciła do Warszawy. W stolicy kupiła imponującą willę, w której co jakiś czas organizuje huczne imprezy z udziałem zaprzyjaźnionych gwiazd. Jako że bardzo ceni sobie kontakt z bliskimi, postanowiła osobiście przygotować kolację wigilijną dla członków swojej rodziny.

W rozmowie z reporterką Jastrząb Post opowiedziała o przygotowaniach do świąt, które rozpoczęła już kilka tygodni temu. Dokłada wszelkich starań, by wszystko poszło po jej myśli. Nie ukrywa, że nieźle się przy tym stresuje:

U mnie przygotowania pełną parą. Stresuję się trochę tymi świętami, codziennie biegam i kupuję coś do domu, aby było magicznie. Przyjeżdżają dziadkowie, moja mama. Będę panią domu. W tym roku święta będę organizować ja, więc muszę wszystko dopiąć, aby było idealne. Troszkę mnie to przerasta, ale daję radę. Od razu po świętach uciekam, więc mam mało czasu na to wszystko. To będą pierwsze święta w nowym domu. Nie pamiętam, kiedy byłam w Polsce na święta. Nie pamiętam kiedy nasza rodzina siedziała przy jednym stole wspólnie. Więc te święta będą wyjątkowe. Brakuje tylko śniegu, żeby jeszcze było tak idealnie jak z moich marzeń, bo wszystko poza tym jest.

W tym roku Sandra postawiła zamówić prawie wszystkie potrawy z restauracji:

Zazwyczaj co roku gotowałam wszystkie potrawy, stałam w kuchni przez wiele dni i chciałam, żeby wszystko było po mojemu. W tym roku, ze względu na to, że są ciężkie czasy i trzeba wspierać polską gastronomię, że restauracje dostały w kość, uznałam, że nie mam czasu. Będą też moi dziadkowie, moja babcia, która jest bardzo wybredna, więc uznałam, że zamówię wszystko na święta z restauracji. Nie czuję się z tym wcale źle, jedzenie jest przepyszne.

Jak wygląda jej wigilijne menu? Jedno z dań przygotuje osobiście:

U nas nadal jest karp, ryba po grecku. Jedyne co robimy to makiełki, czyli makaron z makiem. To zawsze u nas w domu musi być. Jest bigos, są śledzie, więc bardzo tradycyjnie. Nie zmieniamy żadnego menu.

Sandra uwielbia kupować prezenty bardziej niż je dostawać. Na podarki dla bliskich jest gotowa wydać fortunę. Zawsze stawia na praktyczne upominki:

Ja nie oczekuję prezentów od nikogo. Ja zdaje sobie sprawę, że nawet moja rodzina na mnie patrzy i ma ogromny dylemat co mi kupić. Dla mnie prezenty się totalnie nie liczą, dla mnie liczy się klimat. Ja nawet im mówię- nie kupujmy sobie prezentów. Ja wolę dawać niż dostawać, mi to sprawia więcej przyjemności. Nie wiem, jak się zachować, jak ktoś mi daje prezent. Ja kupuję prezenty, które się przydadzą. Nie kupuję bzdur. Nie kupuję kolejnego t-shirtu, albo kolejnej pary skarpetek. Słucham ludzi. Nie patrzę na budżet, tylko na to, co jest potrzebne.

Cała rozmowa poniżej.