Sandra Kubicka chce walki MMA z dwiema gwiazdami. Wskazała konkretne nazwiska. Z jedną długo miała na pieńku!
Sandra Kubicka przez długi czas żyła w Stanach Zjednoczonych. Po rozstaniu ze swoim poprzednim partnerem zdecydowała się wrócić do ojczyzny. Dziś mieszka tu u boku Barona z zespołu Afromental. Piękna modelka stale rozwija swoje zasięgi. Dziś na Instagramie śledzi ją ponad 600 tysięcy osób. Nic więc dziwnego, że często jest zapraszana do wywiadów.
05.11.2022 | aktual.: 05.11.2022 16:20
Tym razem wzięła udział w programie Koło Plotka. W jego trakcie dostała pytanie o to, z kim chciałaby zawalczyć na gali Fame MMA.
Sandra Kubicka chciałaby zawalczyć z innymi gwiazdami
Modelka od razu wskazała, że chciałaby się bić z... Joanną Opozdą.
Może z Joanną Opozdą, choć już się lubimy, ale wiecie, jaką mamy historię – powiedziała.
Dodała, że mogłaby się również zmierzyć z Karoliną Pisarek.
Sandra Kubicka i Joanna Opozda – historia sporu
O ile Sandra i Karolina raczej nie mają napiętych relacji, to inaczej jest w przypadku Joanny. Kiedyś modelka przygarnęła od aktorki pieska, po czym przekazała go swojej koleżance. To bardzo nie spodobało się Opoździe.
Dowiedziałam się, że Sandra jakiś czas temu oddała tego psa swojej znajomej. Totalnie mnie o tym nie informowała, chociaż umowę miałyśmy taką, że będziemy w stałym kontakcie, ja będę wiedziała co u Fortuny, jak ten pies się ma, że będę mogła ją odwiedzić. Od jakiegoś czasu byłam przez nią ignorowana, w końcu dzisiaj ją docisnęłam i usłyszałam, że tego pieska już nie ma – swego czasu przekazała ona na Instastory.
Później panie jeszcze wiele razy wymieniały się publicznie "uprzejmościami". Sytuacja zmieniła się dopiero po tym, gdy Asia urodziła dziecko. Sandra wówczas wymieniła z nią kilka zdań i zakończyła konflikt.
Wymieniłyśmy kilka zdań przed porodem. Dosłownie kilka dni przed. I chyba zakopałyśmy topór wojenny. Takie rzeczy mogłabym robić z kimś, z kim byłam przyjaciółką. Jeżeli miałyśmy silną relację, to uważam, że byłoby o co walczyć. Ale to show-biznes zrobił z nas przyjaciółki, a my się widziałyśmy trzy razy na oczy zanim wybuchła psia burza. Tutaj nie ma o co walczyć. Na pewno jeżeli się zdzwonimy, to sobie porozmawiamy i zakopałyśmy ten topór wojenny. Nie ma co dusić tego w sobie. Jeżeli ktoś wyciąga do ciebie rękę, to trzeba ją przyjąć. To, co wydarzyło się pomiędzy nami było strasznie dziecinne – pochwaliła się reporterce Jastrząb Post.
Pełną rozmowę na ten temat wysłuchacie poniżej.
Myślicie, że faktycznie dojdzie do walki Sandry i Asi?
