Maryla Rodowicz przeciąga sprawę rozwodową. Andrzej Dużyński ujawnił nowe fakty i wyżalił się na gwiazdę
Maryla Rodowicz w 1989 roku poślubiła Andrzeja Dużyńskiego, z którym ma syna, Jędrzeja. W ich związku od lat się nie układało, dlatego też finalnie mężczyzna podjął decyzję o wyprowadzce, a chwilę później do sądu trafił pozew rozwodowy.
Na chwilę przed pierwszą rozprawą udało im się dojść do porozumienia w kwestii podziału majątku, w wyniku którego Maryla miała zatrzymać wartą 10 milionów złotych willę w Konstancinie, dwa mieszkania, działkę na Mazurach oraz niemałą sumę pieniędzy. Mąż zobowiązał się do tego, że nadal będzie pokrywał koszty utrzymania nieruchomości oraz opłaci ochronę, ogrodnika i gosposię.
Gdy Dużyński myślał, że ich małżeństwo zostanie rozwiązane już podczas pierwszej rozprawy, Maryla nagle wycofała się ze wszystkich ustaleń. Małżonkowie mają za sobą kilka rozpraw, jednak jak dotąd nie udało im się dojść do porozumienia. Dlaczego?
Andrzej Dużyński o rozwodzie z Marylą Rodowicz
Mąż Maryli Rodowicz chciał w pokojowy sposób zakończyć ich małżeństwo, dlatego też bez wahania podpisał pierwszą ugodę. Przedsiębiorca przekazał byłej żonie sporą część ich wspólnego majątku, jednak to okazało się niewystarczające. Gwiazda zażądała nowego podziału, z czym nie zgodził się Dużyński. Tak zaczęła się ich batalia sądowa, która trwa już niemal 5 lat.
Andrzej w rozmowie z Dobrym Tygodniem zdradził, że początkowo oboje myśleli, że ich małżeństwo zostanie rozwiązane już na pierwszej rozprawie, jednak Maryla zaczęła podejmować decyzje, które wpłynęły na długość procesu:
Od początku takie było nastawienie moje i Maryli, że mieliśmy zakończyć nasz związek bez orzekania o winie, miało to nastąpić we wrześniu 2019 roku. Żona zmieniła pełnomocników i stanowisko, dlatego toczą się rozprawy, które na pewno nie są dla żadnej ze stron miłe, bo przechodzenie przez rozwód jest trudnym doświadczeniem – powiedział Andrzej Dużyński.
Dużyński nie traci jednak optymizmu i wierzy w to, że już niedługo sąd ogłosi wyrok. Mimo wielu przykrości, jakie spotkały go ze strony Maryli, nie ma do niej żalu o to, co się stało na przestrzeni kilku ostatnich lat.
Mam nadzieję, że oszczędzimy sobie więcej niepotrzebnych stresów. Ja mam bardzo pozytywne nastawienie do ludzi, również do mojej prawie byłej żony.
Miejmy nadzieję, że podczas kolejnej rozprawy małżonkowie usłyszą korzystny dla obu stron wyrok.
