Rafał Grabias został skatowany w ścisłym centrum miasta. Jest ktoś, kto pomaga mu wyjść z traumy [WIDEO]
Rafał Grabias to znany influencer. Dał się poznać szerszej publiczności dzięki udziałowi w show Królowe życia. Podczas kręcenia programu był partnerem projektanta futer z Głogowa – Gabriela Seweryna. Niestety związek panów nie przeszedł próby czasu i w końcu się zakończył. Obecnie Rafał spełnia się jako youtuber i prowadzi kanał poświęcony ogrodnictwu.
11.04.2022 | aktual.: 11.04.2022 16:43
Na początku kwietnia przystojniak poinformował, że padł ofiarą brutalnego napadu. Wszystko ze szczegółami opisał. Dodatkowo pokazał zdjęcie mocno pokiereszowanej twarzy.
Dzień dobry, wczorajszy wieczoru spędzałem ze znajomymi na Koszykach. Zaraz po północy zmieniliśmy lokal, który znajdował się 2 ulice dalej. Normalny sobotni wieczór. Złożyliśmy zamówienie ja na chwile wyszedłem przed budynek… To była ostatnia chwila, którą pamiętam z wczorajszego wieczoru …Obudziłem się na ziemi napadnięty, ciężko pobity i okradziony, łącznie z pieniędzmi z konta bankowego. Dziękuje moim znajomy za troskę. Dosłownie chwila i stracili ze mną kontakt wzrokowy – napisał w social mediach.
Chwilę później dodał w relacji:
Straciłem przytomność… Obudziłem się cały we krwi na ziemi. Coś strasznego… Jestem cały obolały, nie mogę chodzić, nie mogę się ruszać.
Reporterka Jastrząb Post zapytała go o ten incydent.
Rafał Grabias o napaści. Kto go wspiera?
Rafał niechętnie wypowiedział się na ten temat. Jak wyznał, nie chce wracać do tej przykrej sytuacji i chciałby już o niej zapomnieć.
Ja już to co miałem do powiedzenia to powiedziałem, dzisiaj nie chciałbym o tym rozmawiać. Jest to przykra sytuacja, zważając na to, że wydarzyło się to w centrum Warszawy. Chciałbym ten temat zamknąć i nigdy do niego nie wracać.
Zapytaliśmy go też o to, czy jest ktoś, kto go wspiera w tym trudnym czasie. Rozmówca potwierdził to, zaznaczając jednak, że nie jest to osoba medialna, przez co jeszcze długo jej nie poznamy.
Jest ktoś, kto mnie wspiera. Nie jest to osoba medialna. Póki co długo jej nie poznacie.
Całość rozmowy w materiale wideo.
