Radosław Majdan ze szczegółami o porodzie Małgorzaty Rozenek: "Jak już weszliśmy na salę operacyjną to…"

Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek 10 czerwca powitali na świecie swojego pierwszego syna. Para wychowuje wspólnie także dwójkę starszych synów Małgosi z jej pierwszego małżeństwa. Pojawienie się na świecie małego Henia wyzwoliło w nich jednak spore pokłady emocji. Przez całą ciążę mogliśmy podglądać, jak gwiazda przygotowuje się do dnia narodzin. Widzieliśmy, jak kompletuje wyprawkę i przygotowuje dom na powitanie swojego synka.

Radosław Majdan o porodzie Małgorzaty Rozenek

Paulina Pucuła

22 lipca 2020, 13:00

Radosław Majdan o porodzie Małgorzaty Rozenek

Dla Radosława Majdana narodziny Henia to bardzo wyjątkowy dzień. Chłopiec jest jego pierwszym dzieckiem. Chociaż sportowiec ma spore doświadczenie, jako tata, ponieważ od lat pomaga żonie w wychowaniu jej synów, to pojawienie się noworodka było dla niego nie lada przeżyciem. Pomimo wielkich nerwów, jakie towarzyszyły mu tuż przed porodem, to sam moment narodzin udało mu się doskonale zapamiętać. Świeżo upieczony tata reporterce Jastrząb Post opowiedział o tym, jakie emocje towarzyszyły mu na sali porodowej.

Nie będzie chrztu Henia Majdana. Radosław w ostrych słowach tłumaczy dlaczego [WIDEO]

Radosław Majdan o pierwszej chwili po narodzinach syna:

Byłem przy porodzie. Doskonale to pamiętam. Jest to taki wyjątkowy moment w życiu każdego faceta. To, co moi przyjaciele mi mówili rzeczywiście się potwierdziło. To jest niezwykle wzruszający moment, który pamięta się do końca życia.

Kto był bardziej zestresowany porodem- Małgosia czy Radosław?

Dzień przed porodem stresowaliśmy się razem. Ja w ogóle myślałem, że będę się w czasie porodu również stresował. O dziwo byłem strasznie spokojny. Jak już weszliśmy na salę operacyjną, to zszedł ze mnie cały stres. Było to wszystko bardzo szybko i profesjonalnie przeprowadzone. Mieliśmy również kilka rozmów z ludźmi, którzy przeprowadzali ten poród. Uspokoiła mnie ich fachowość. Wszystko, co mówiła pani anestezjolog miało miejsce. Wszystko, o czym rozmawialiśmy z panem doktorem też wpłynęło na mnie uspokajająco. Tak bardzo, że aż Małgosia zapytała mnie, czemu jestem taki spokojny.

Co ciekawe, Radosław porównał poród do... meczu:

Porównywałem to do sytuacji z meczu. Jeżeli coś ma się w życiu ważnego wydarzyć, to denerwujesz się przed, ale w trakcie już nie. Jesteś tym tak zaabsorbowany i wierzysz, że będzie dobrze, że miałem już wtedy wewnętrzny spokój.

Dość ciekawe porównanie, nie sądzicie?