Gwiazdor "Barw Szczęścia" pokazał synka. Przemysław Stippa już teraz boi się o jego przyszłość. Co się dzieje?
Przemysław Stippa to aktor doskonale znany fanom z serialu Barwy Szczęścia. Chociaż na swoim koncie ma znacznie więcej ról, to zdecydowanie postać Władysława Cieślaka sprawiła, że zjednał sobie sympatię fanów. Z telenowelą związany jest od samego początku. Jego wątek jest mocno rozbudowany, a widzowie nie wyobrażają już sobie, żeby mogło go zabraknąć w obsadzie.
12.04.2023 | aktual.: 12.04.2023 07:31
Od 2004 roku jest związany z Teatrem Narodowym w Warszawie, ale można zobaczyć go w innych hitach TVP jak Leśniczówka, czy Wojenne Dziewczyny. Obecnie pracuje nad własnym projektem filmowym i próbuje swoich sił jako reżyser. Otrzymał też główną rolę w nowym serialu kostiumowym Polowanie na ćmy.
Od dwóch lat aktor łączy absorbujące życie zawodowe z najważniejszą rolą, w jakiej przyszło mu się sprawdzić, czyli z byciem ojcem. Niedawno pokazał nowe zdjęcie synka w social mediach. O co się martwi?
Przemysław Stippa pokazał syna
Przemysław Stippa jest niezwykle zapracowanym aktorem i bardzo rzadko bywa na branżowych imprezach. Ostatnio zrobił jednak furorę, gdy na czerwonym dywanie pojawił się razem ze swoją żoną. Był to ich wielki debiut, a fotoreporterzy nie odrywali obiektywów od ślicznej blondynki.
Gdy gasną kamery i flesze aktor skupia się przede wszystkim na rodzinie. Od dwóch lat jest szczęśliwym ojcem małego Rocha i uwielbia pokazywać swojemu synowi świat. Ostatnio dodał nowe zdjęcie z chłopcem. Razem z 2-latkiem wybrał się nad morze. Na tle piękne krajobrazu aktor dywagował nad przyszłością syna i z jego słów można wnioskować, że wolałby, że nie został on aktorem.
Kiedy jesteś świadkiem kolejnych zachwytów „Młodego” i modlisz się, żeby nie zachwycił się za bardzo tym, czym ty się zajmujesz zawodowo…
Kolejne zdjęcie z chłopcem aktor dodał przy okazji Wielkanocy. Możemy zobaczyć na nim słodką czuprynkę chłopca.
Aktor należy do grona tych gwiazd, które, pomimo że wrzucają do sieci zdjęcia swoich dzieci to nie decydują się na pokazanie ich twarzy. Być może jak chłopiec nieco podrośnie zmieni zdanie.
