Piotr Kraśko opowiedział o najtrudniejszym dniu pracy. Wydarzyła się tragedia. Nie brakowało łez

Piotr Kraśko pracę w telewizji rozpoczynał w 1991 roku, gdy dołączył do ekipy TVP. Przez wiele lat był jedną z głównych gwiazd stacji. Sporo zmieniło się w 2016 roku, gdy ta współpraca dobiegła końca. Dziennikarz nie narzekał długo na brak obowiązków. W tym samym roku dołączył do ekipy prowadzących Dzień Dobry TVN, gdzie przez kolejne cztery lata tworzył duet z Kingą Rusin. Od 2020 roku prowadzi Fakty.

Piotr Kraśko

Zuza Maciejewska

2 lipca 2021, 13:00

Kraśko doskonale łączy życie zawodowe z karierą. Od 2008 roku jest mężem Karoliny Ferenstein-Kraśko. Małżonkowie spełniają się w roli rodziców. Ich pierwszy syn Konstanty urodził się w 2007 roku. Dwa lata później pojawił się na świecie Aleksander. W 2016 roku chłopcy doczekali się młodszej siostry – do rodziny dołączyła Laura. Zakochani budują swoją wymarzoną rezydencję na Mazurach. Nie obyło się jednak bez problemów (więcej tutaj).

Piotr Kraśko opowiedział o najtrudniejszym momencie w karierze

Kraśko nie tylko gości na antenie, ale także udziela wywiadów. W jednym z nich wspomniał najtrudniejszy moment, z którym musiał się zmierzyć w pracy. Powiedział, że wspomniana sytuacja wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku. Chociaż zdarzyło mu się relacjonować trudne momenty, przekazanie informacji o katastrofie samolotu pary prezydenckiej było dla niego najtrudniejsze:

Najtrudniejsze newsy, nie miałbym żadnych wątpliwości, to na pewno katastrofa smoleńska, bo zdarzyło mi się wcześniej relacjonować tragiczne wydarzenia takie jak tsunami w Tajlandii, huragany, trzęsienia ziemi, wojna w Rwandzie, Bejrut, Blisko Wschód, ale nigdy nie opowiadałem o tragedii, której my byliśmy tak bardzo doświadczeni. Nigdy nie opowiadałem o śmierci ludzi, który wszyscyśmy tak dobrze znali. Jeżeli miałbym mówić o najsmutniejszym, najtrudniejszym, o najbardziej rozpaczliwym dniu w pracy, to był tamten dzień w Smoleńsku - cytuje wypowiedź dziennikarza Super Express.

Piotr Kraśko dodał, że sytuacja była o tyle trudna, bo znajdował się blisko miejsca wypadku:

A jeszcze stałem tuż obok tego miejsca, gdzie to się wydarzyło, więc to na pewno było najsmutniejsze wydarzenie o którym kiedykolwiek dane mi było mówić.

W 2021 roku minęło 11 lat od tej tragedii. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria.