Pink z synem na ręku wylatuje z Polski po koncercie na Stadionie Narodowym. Malec wygląda naprawdę słodko!

Pink, a tak naprawdę Alecia Beth Moore, dała wczoraj niesamowite show na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bilety na to muzyczne wydarzenie rozeszły się niczym gorące bułeczki, a trybuny wypełniły się po brzegi. Wszyscy fani powitali artystkę gromkimi brawami, gdy ta tylko weszła na scenę. Pink nie przeszkodził nawet deszcz, który padał podczas prób. Piosenkarka zdawała się tym zupełnie nie przejmować i świetnie się bawiła.

Od debiutu w 2000 roku, Pink wydała 7 albumów studyjnych, które rozeszły się w ponad 57 milionach egzemplarzy. Jest laureatką 3 nagród Grammy, a każdy z jej koncertów to zupełnie nowe show. Teraz czas na następne miasta z jej trasy koncertowej Beautiful Trauma World Tour, którą piosenkarka zaczęła w marcu 2018 roku.

Pink została przyłapana przez paparazzi, jak opuszczała nasz kraj. Miała na sobie piękny kapelusz, zwiewną, oliwkową spódnicę oraz klasyczne okulary przeciwsłoneczne. Wysiadając z auta, które dostarczyło ją na lotnisko, wzięła na ręce swojego synka.

Jameson Moon Hart jest po prostu cudowny. Malec chętnie spoglądał w obiektyw, a obecność fotografów jest dla niego niczym chleb powszedni. W końcu jego mama to jedna z najsławniejszych piosenkarek na świecie i często z nią podróżuje. Przypomnijmy, że Jameson to drugie dziecko piosenkarki i jej partnera Careya Harta. Wcześniej, 2 czerwca 2011, na świat przyszłą jej córeczka Willow Sage Hart.

Mamy nadzieję, że artystka jest zadowolona z żywiołowej reakcji polskiej publiczności i wróci do nas jeszcze nie raz, aby zaśpiewać dla swoich fanów.

Zobaczcie, jak wyglądał finał koncertu Pink na Stadionie Narodowym w Warszawie, na którym nie zabrakło także naszej redakcji.