To była kwestia czasu. Paulina Smaszcz odgryza się obrońcom związku Cichopek i Kurzajewskiego. Gorzko wspomina przeżycia z przeszłości
Paulina Smaszcz-Kurzajewska i Maciej Kurzajewski zakończyli swoje małżeństwo w 2019 roku. Para rozstała się wówczas w zgodzie i bez niepotrzebnego szumu. Wydarzenia ostatnich dni sprawiły jednak, że była żona dziennikarza nie omieszkała skomentować w social mediach nowego związku swojego eks.
Po tym jak Kasia Cichopek zamieściła w social mediach zdjęcia ze swoich 40. urodzin, na które wybrała się do Izraela, Paulina zdradziła, że aktorka nie jest tam sama, a z jej byłym mężem:
Kasiu, sto lat!!! Cieszę się, że @maciejkurzajewski zabrał Ciebie do Izreala, który zna doskonale i spędzacie wspaniale Twoje 40 urodziny!!! Sto lat!!! Sto lat!!! – brzmiał jeden z komentarzy.
Chociaż wpis szybko zniknął z profilu gwiazdy M jak Miłość, to i tak odbił się szerokim echem w sieci. Minęło zaledwie kilka godzin, a Kasia i Maciej na fali plotek postanowili ujawnić, że są parą i tym samym zakończyli wszelkie spekulacje.
Najpiękniejszy prezent na 40 urodziny... M I Ł O Ś Ć. Pozdrawiamy z Izraela
Paulina Smaszcz-Kurzajewska odpowiada na falę krytyki na swój temat
Paulina już po tym jak Kasia i Maciej wrzucili do sieci pierwsze wspólne zdjęcie i oznajmili, że są parą, postanowiła im oficjalnie pogratulować i złożyć życzenia.
Nareszcie! Wszystkiego najlepszego – napisała.
Po całym zamieszaniu wielu internautów w krytyczny sposób wypowiedziało się o byłej żonie prowadzącego Pytanie na śniadanie. Zarzucano Paulinie niepotrzebną złośliwość, ponieważ jej małżeństwo z dziennikarzem rozpadło się już kilka lat temu. Ta postanowiła zareagować na krytykę nowy wpisem w sieci. Wspomniała, że jej przeszłość nie była kolorowa. Spotkała na swojej drodze wiele złych osób:
Warto być sobą, mówić prawdę, wierzyć we własne umiejętności i wartości. Mieć samoświadomość swoich kompetencji, edukacji, celu w życiu i priorytetów. Nie zmienię się, bo na to kim jestem, jak bardzo potrafię być niezależna, silna i twarda, nie do zabicia i pokonania pracowałam wiele lat. Nie urodziłam się silna, tylko ukształtowały mnie złe doświadczenia, które przekułam na dobre lekcje i wyciągnęłam wnioski – zaczęła.
Przyznała również, że otrzymała ogrom wsparcia i wiadomości od życzliwych sobie osób. Postanowiła im za to wszystko oficjalnie podziękować. Poruszyła też temat reakcji na hejt:
A ponieważ uczę reagowania na hejt, to powiem, że nie jestem zupą pomidorową, by wszystkim smakować i wolę być sobą niż odpowiadać, pasować, schlebiać i podobać się byle komu. Byle kto, byle gdzie, byle jak mnie nie interesuje i nie zwracam na to uwagi – zakończyła.
Trzeba przyznać, że ostatnie dni to spore zamieszanie związane z uczuciem, jakie połączyło parę prowadzących Pytanie na śniadanie. Miejmy jednak nadzieję, że wszystkim osobom, które są w otoczeniu Maćka i Kasi uda się dogadać i osiągnąć porozumienie.
