Paulina Krupińska nie martwi się o finanse, a inflacja jej niestraszna. Wiele osób chciałoby być na jej miejscu. "Moje dzieci mają już zapewnioną przyszłość" [WIDEO]

Paulina Krupińska z show-biznesem związana jest od lat. Jej kariera w branży zaczęła się od wygranego konkursu Miss Polonia w 2012 roku. Później kolejne propozycje posypały się już lawinowo. Branża błyskawicznie upomniała się o piękność i tak na stałe związała się z telewizją. Najpierw pojawiała się w TVP, a ponad dwa lata temu dołączyła do grona prowadzących Dzień Dobry TVN. Tam stanowi świetny duet z Damianem Michałowskim.

Paulina Krupińska

Paulina Pucuła

4 listopada 2022, 15:40

Gospodyni porannego programu nie może też narzekać na inne oferty. Regularnie występuje w reklamach i promuje swoim wizerunkiem różne znane marki. To wszystko nie przeszkodziło jej w ułożeniu sobie życia prywatnego. Po czterech latach związku poślubiła Sebastiana Karpiela-Bułeckę, a teraz wychowują razem dwoje dzieci: 7-letnią Antoninę i Jędrzeja, który w tym roku świętował 5. urodziny.

Paulina Krupińska zabezpieczyła finansową przyszłość dzieci

Paulina udzieliła wywiadu reporterce Jastrząb Post, w którym opowiedziała o tym, jak zadbała o przyszłość swoich kilkuletnich dzieci. Gwiazda śniadaniówki jest niezwykle pragmatyczna, jeżeli chodzi o wydatki i już teraz udało jej się uzbierać sumy, które zabezpieczą przyszłość jej pociech. Inflacja nie jest dla niej żadnym problemem, ponieważ zdradziła, że od zawsze żyje bardzo oszczędnie:

Jestem świadoma tego, co dzieje się gospodarczo i na świecie. Ja w ogóle jestem osobą, która od zawsze bardzo patrzyła na to, na co wydaje swoje pieniądze. Można powiedzieć, że jestem osobą bardzo sumienną, oszczędną i zawsze miałam oszczędności. Obecna sytuacja nie spowodowała czegoś takiego, żebym nagle musiała liczyć swoje zarobki. To jest mój styl życia. Ja nie wydaje na głupoty. Można powiedzieć, że jestem ogromną nudziarą, jeżeli chodzi o wydawanie pieniędzy. Uważam, że pieniądze trzeba wydawać na podróże i edukacje dzieci. A reszta to są zbędne rzeczy.

Paulina przyznała, że jej dzieci są już zabezpieczone w przyszłości:

Ja nie zakładałam dzieciom kont oszczędnościowych, bo sama bardzo dobrze oszczędzam. Można powiedzieć, że jestem tak oszczędną osobą, że wiem, że moje dzieci mają już zapewnioną przyszłość na tyle, że przynajmniej przez pierwsze swoje lata dorosłego życia nie będę musiały się o nic martwić. To jest cudowne dla mnie, bo ja zawsze walczyłam o to, żeby być niezależną kobietą i zawsze mieć coś swojego. Mam nadzieję, że mimo, że ja te dzieci zabezpieczyłam, to moim wychowaniem i czasem, który im poświęcę będą świadome tego, że same muszą też zawalczyć o swój byt, a nie, że wszystko im spadnie z nieba. Chcę, żeby wyrosły na pracowite i sumienne osoby.

Co wy na to?