J.Lo z narzeczonym na lotnisku w Nowym Jorku. Czułościom nie było końca. To się nazywa miłość!
Jennifer Lopez jakiś czas temu przyjęła oświadczyny Alexa Rodrigueza. Zaręczeni mieszkają razem w luksusowej posiadłości, nie spieszą się jednak z zalegalizowaniem związku. Gdy jeden z magazynów zapytał piosenkarkę o ich dalsze plany, odpowiedziała szczerze:
Wierzę w małżeństwo i bardzo chciałbym się zestarzeć z kimś będąc w takim związku. Ale nie zmuszam do niczego. To, co jest między nami, jest zdrowe, dobrze się komunikujemy. Nawet bez ślubu rozumiemy życie innych, czego większość ludzi by nie mogła zrobić – powiedziała w wywiadzie dla Harper Baazar Lopez.
Jennifer i Alex chcieli stworzyć duet nie tylko w codziennym życiu, ale także w biznesie. Planowali kupić drużynę baseballową New York Mets. Nie byli jednak jedynymi chętnymi, którzy wpadli na ten pomysł. W pewnym momencie zrezygnowali, o czym poinformowali w oficjalnym oświadczeniu:
Alex i ja jesteśmy bardzo rozczarowani. Pracowaliśmy bardzo ciężko przez ostatnie sześć miesięcy, marząc, by zostać pierwszą parą mniejszości i pierwszą kobietą, która kupi ulubioną drużynę mojego ojca za własne, ciężko zarobione pieniądze.
Jennifer Lopez i Alex Rodriguez na lotnisku. Jak wyglądali?
Jennifer i Alex w niedzielne południe pojawili się na lotnisku w The Hamptons w Nowym Jorku. Postawili na wygodne stylizacje. Piosenkarka wybrała jasny dres, który połączyła ze sportowymi butami i okularami przeciwsłonecznymi. Jej narzeczony także sięgnął po wygodne ubrania, zdecydował się na nieco ciemniejszy odcień.
Zakochani nie szczędzili sobie czułości, całując się przed wejściem na pokład. Kilka minut później nałożyli maski ochronne na twarz i weszli do środka.
Zdjęcia w galerii.
